Leśno Rajza
-
DST
145.00km
-
Teren
80.00km
-
Czas
08:45
-
VAVG
16.57km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś tylko parametry liczbowe wyjazdu i link do galerii zdjęć. Opis i mapka w poniedziałek.
Link do pełnej galerii
Dzisiejszy skład w Koszęcinie.
UPDATE:
Na początek mapka.
Działo się tak, że wystartowałem nieco na krawędzi czasu czyli coś koło 7:48. Na umówionym miejscu w Rogoźniku stawiam się równo o 8:00 ale chłopaków nie ma więc ruszam im naprzeciw. W Wojkowicach przy parku wciąż ich nie widzę więc ciągnę dalej na granicę Wojkowic i Grodźca. Tu parkuję i wysyłam "esa" do Maćka. Oddzwania, że są już przy parku. Czyli musieli jednak bokami mnie ominąć. Wracam. Witam się z chłopakami i ruszamy dalej. Jedziemy wbić na szlak Leśnej Rajzy w Świerklańcu. Trochę nam umyka ten szlak miejscami ale generalnie trzymamy się go w sporej części. Jedziemy wersją zieloną ale odpuszczamy ucho w stronę Woźnik. Tereny super. Większość leśnymi duktami o nawierzchni różnorakiej (kamienie, grunt, piasek) ale nieprzejezdnych miejsc jest bardzo niewiele i są nieduże. Po drodze 1,5 gleby. Paweł wybronił się w ostatniej chwili i wylądował bezpiecznie. Dominik nie zdążył wypiąć się z SPD i glebnął na piasek. Niegroźnie ale zabawnie. Niestety nie było mnie przy tym ale Paweł ma fajne foto :-) Obyło się bez usterek (poza moim spadającym z blatu łańcuchem przy próbach ruszania z tegoż) przez całą drogę. Przed 13:00 kotwiczymy w restauracji w Koszęcinie na przerwę obiadową. Potem wszyscy podjeżdżamy pod pałac, w którym mieści się siedziba "Śląska". Trochę foto, w tym to zamieszczone powyżej, i żegnamy Dominika, który ma "dedlajna". W półtorej godziny musi dociągnąć do Chorzowa. Znając go to raczej nie będzie miał z tym problemów. To raptem 40km. My jeszcze odprowadzamy Przemka na dworzec kolejowy. Rezygnuje z dalszej jazdy bo dobija go kolano i ma już dosyć jechania w ogonie. Szybkie pożegnanie i jedziemy uchwycić LR ponownie. Teren powoli wszystkim daje się we znaki. Sił ubywa, godzina robi się coraz późniejsza. Nim wybywamy z lasu na dobre Darek zalicza na piaszczystym zjeździe glebę. Oj! Zły po tym był strasznie. Na Chechle robimy postój karmieniowo-pojeniowy. Słońce zachodzi. O szarówce jedziemy przez las do Świerklańca i bokiem parku wbijamy na wał wzdłuż Kozłowej Góry. Potem tama na zbiorniku i przez Wymysłów do Dobieszowic. Na zjeździe żegnam się z chłopakami i odbijam do Bobrownik i dalej przez Rogoźnik i Strzyżowice do domu. Zmachany jestem konkretnie ale niedziela jak najbardziej na plus. Pierwsza też setka++ w tym roku.
Ustrzelił mnie Paweł:
Galeria z wypadu autorstwa Pawła.
Kategoria Jednodniowe
komentarze
limit chętnie Was oprowadzimy po naszych urokliwych leśnych duktach, nie tylko tych z LR.