limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 40.00km
  • Teren 4.00km
  • Czas 02:06
  • VAVG 19.05km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 24 marca 2016 | dodano: 24.03.2016

Termometr potwierdził moje podejrzenia co do niskiej temperatury: -2. Wiatr niezauważalny. Jezdnie suche tylko z miejscami przymarzniętą wodą w koleinach. Startuję o 6:08. Jedzie się bardzo dobrze i szybko udaje się wbić w bezpieczne ramy czasowe pomimo stania na wszystkich światłach i dodatkowym postoju na foto hotelu. Na miejscu jeszcze z zapasem 3 min. Przyjemny i spokojny dojazd do pracy.

Warunki powrotne nieco lepsze, tzn. jest na plusie ale za to wieje zimny wiatr. Jest też całkiem sporo słoneczka. Generalnie raczej przyjemnie ale lepiej się nie szarpać z podmuchami. Dlatego też powrót raczej w tempie spacerowym z odrobiną eksploracji. Na początek standardowo przez Mortimer i Reden pod molo na Pogorii 3. Jest trochę ludzi więc rezygnuję z bieżni i kręcę na Zieloną i dalej na czarny szlak do Łagiszy. Po drodze badam jedną ścieżkę, która już mi kilka razy mignęła po drodze. Potem robię podjazdy w stronę wiaduktu budowanego nad "86". Usiłuję się zorientować gdzie też będzie wjazd od strony wschodniej. Na razie jeszcze roboty nie są tak daleko posunięte by to stwierdzić. Trochę focenia tego miejsca z różnych punktów. Kawałek do świateł dojeżdżam "86" i skręcam w stronę swojej wioski. Reszta drogi bez gięcia. Przyjemne, niespieszne kręcenie powrotne. Ale jeszcze warunki takie, że nie porywam się na dłuższe objazdy. Jutro urlop więc sam zadaję sobie pytanie czy uda mi się zmobilizować do ukręcenia jakichś km czy też raczej przebimbam aż do wtorku.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 07:26 wtorek, 29 marca 2016 | linkuj :-) Nie mam nic przeciwko.
amiga
| 07:08 wtorek, 29 marca 2016 | linkuj :) 10 stopni mnie dzisiaj rozłożyło, nie spodziewałem się takiego ciepła... Prognozy pokazują, że w ciągu tygodnia może być i po 20 stopni :)
limit
| 05:55 wtorek, 29 marca 2016 | linkuj Po dłuższym weekendzie stwierdzam, że miałem ciśnienie na totalne leniuchowanie. Zero rowerka. Inne nałogi nie pozwoliły :-) Ale chyba mi to na dobre wyszło bo teraz czuję głód jeżdżenia. Tym bardziej, że warunki poranne super.
amiga
| 18:43 czwartek, 24 marca 2016 | linkuj Widzę, że powrót miałeś podobny bez naginania .... Słono nieco grzało... ale to jeszcze nie to... co lubię... może za tydzień...
amiga
| 10:38 czwartek, 24 marca 2016 | linkuj Dzisiaj wyjeżdżałem o podobnej porze... było zero w Katowicach, ale takie na plusie, woda w stanie płynnym, bez szronu i innych niespodzianek...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!