limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDZ

  • DST 39.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 21.27km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 23 marca 2016 | dodano: 23.03.2016

+2. Jezdnie schnące. Wiatr, poza tym który sobie sam robiłem prędkością, nierejestrowalny. Powietrze niezbyt przejrzyste. Ruszam o 6:08. Szybko udaje się nadrobić lekko późniejszy start i punkty pośrednie zaliczam w dobrym czasie. Te końcowe nawet dużo wcześniej. Światła dziś wszystkie stane. Bez ekscesów. Przyjemny, spokojny dojazd do pracy. Na miejscu z zapasem 8 min.

Po pracy warunki takie sobie. Wiało, trochę chwilę kapało niegroźnie, nie za ciepło. Ogólnie bez nastroju na zaginanie. Kręcę przez Mortimer i Reden w stronę Pogorii 3. Na chwilę podjeżdżam pod molo ale tam generalnie pustki więc od razu robię zwrot na Zieloną i przez mostek na Czarnej Przemszy kieruję się na czarny szlak do Łagiszy. Tam wracam na asfalt i standardowo przez Sarnów wracam do domu. Odstawiam Rzeźnika, przekładam kokpit na Błękitnego, dorzucam mu sakwy i robię standardowe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Z balastem staczam się do domu. Im bliżej byłem końca jeżdżenia tym pogodniej się robiło. Po odstawieniu rowerka pojawiło się nawet bardzo ładne słoneczko. Może nawet będzie ciekawy zachód słońca. W sumie niespieszne, przyjemne kręcenie powrotno-załatwianiowe.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!