limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 36.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:08
  • VAVG 16.88km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 marca 2016 | dodano: 18.03.2016

Dziś nie sprawdzałem temperatury ale na pewno była ujemna bo trawy oszronione. Na pewno nie było też tak zimno jak wczoraj. Obstawiłbym z -3. Słoneczko ładnie widoczne choć powietrze niezbyt przejrzyste. Jezdnie suche. Ruszam 6:05. Kręcę na młynkach, spokojnie. Punkty pośrednie zaliczam o czasie. Bez foto hotelu. Stane tylko światła na Alei Róż. Zjeżdżając ze ścieżki na rondzie w centrum Zagórza widzę króliczka skręcającego w ul. Szymanowskiego :-) Podkręcam tempo i doganiam go. Ciągnę się tak ze 2-3m za jego kołem prawie do samej pracy. Nie jechał jakoś specjalnie ostro ale trochę szybciej niż sam bym jechał niemotywowany. Na finiszu 2 min. zapasu. Przyjemny i spokojny dojazd do pracy.

Po pracy pogodnie choć nieco wietrznie. Nie spieszy mi się więc jadę delikatnie i nie szarpiąc się z wiatrem. Na początek przez Mec na Reden pod ścianę płaczu. Chwilę pokręciłem się po centrum potem przez "dworzec kolejowy" kręcę na Zieloną i dalej na czarny szlak do Łagiszy. Niespiesznie dotaczam się do asfaltu i dalej już bez kombinowania na światła w Sarnowie i prosto do domu. Niespieszne, przyjemne kręcenie do domu.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 16:15 piątek, 18 marca 2016 | linkuj Zwłaszcza, że to piątunio :-)
amiga
| 14:30 piątek, 18 marca 2016 | linkuj Rano oszroniło wszystkie samochody, gdy ruszałem po 7:00 było już powyżej zera ;) a gdy dojechałem do firmy licznik pokazywał +6 Dzień należy do tych bardziej przyjemnych... :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!