limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Środa, 9 marca 2016 | dodano: 09.03.2016

Temperatura na plusie. Ile, nie sprawdzałem. Wstając widziałem jeszcze suche asfalty ale na starcie już lekko mokre i mżawkowy opad. Ruszam 6:05. Wilgoć nieco odbiera przyjemność z kręcenia ale i tak wolę to od zbiorkomu. Do świateł na "86" mżawka się rozkręca (albo to efekt prędkości na lekkim zjeździe do tego punktu od strony Gródkowa). Za skrzyżowaniem już jakby słabsza. Punkty kontrolne pozaliczane w dobrym czasie. Światła stane. Na miejscu z zapasem 2 min. Spokojny dojazd do pracy.

Po pracy wracam przez Będzin. Niezbyt śpiesznie bo jest raczej chłodno i trochę zawiewa mniej więcej z kierunku północnego. Delikatnie, na młynkach toczę się ścieżką w stronę stadionu gdzie spotykam Mariusza. Dłuższą chwilę zajmują nam pogaduchy nie tylko na tematy rowerowe. Żegnamy się jednak w końcu i kręcimy w swoje strony. Dojeżdżam do nerki i odbijam w stronę Czeladzi. Stamtąd do Wojkowic. Zaliczam podjazd pod Skrzynówek i potem już najkrótszą drogą do domu. Ostatnie 2km centralnie pod wiatr. Przyjemne kręcenie ale warunki jeszcze są nie te, które lubię przy dłuższych wypadach. Na finiszu generalnie pogoda lepsza niż rano. Przede wszystkim sucho. Było też trochę słoneczka.


Kategoria Praca


komentarze
amiga
| 21:05 środa, 9 marca 2016 | linkuj Wiatr niestety znowu zmienia kierunki w ciągu dnia... Gdy wracałem już dmuchało od wschodu... wcześniej faktycznie był z północy...
Ale... było dzisiaj widać słońce :) Co do temperatury to takie +15 było by już jak najbardziej na miejscu...
amiga
| 09:32 środa, 9 marca 2016 | linkuj U nas w nocy lało przez kilka godzin skończyło się w okolicach 5:00, gdy ruszałem pozostała wilgoć w powietrzu i zamglenia... na starcie miałem całe +2 stopni... zimniej niż wczoraj.. a wilgoć robiła swoje... Na pocieszenie spora część krzaków zaczyna się zielenić :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!