limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

  • DST 42.00km
  • Czas 02:15
  • VAVG 18.67km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 2 lutego 2016 | dodano: 02.02.2016

Dziś cieplutko: +7. Zauważalny wiatr z kierunku głównie południowego, z którym przyszło mi trochę powalczyć po drodze. Jezdnie mokre. Na starcie trochę drobnego deszczyku, który zanika po około 2km. Ruszam o 6:09. Jedzie się całkiem dobrze. Trochę tylko lewe kolano daje się we znaki ale załatwiam sprawę przerzucając się na młynki. By nie taplać się w wodzie zbyt długo dziś również kręcę przez Będzin. Praktycznie bez stania po drodze. Jedynie na chwilę spowolniły mnie światła na Mecu. W pracy z zapasem 7 min. Całkiem przyjemny dojazd do pracy.

Powrót nieco niestandardowy. Na początek w stronę Plejady i kościoła na Pogoni. Potem ścieżką rowerową do stadionu w Będzinie. Po drodze trzy momenty gdzie czujność i niepoleganie na pierwszeństwie na ścieżce pozwoliły mi uniknąć bliskiego spotkania n-tego stopnia z konserwami. Pierwsza przy wiadukcie obok "Żylety", potem przy zjeździe ze Szpitala Górniczego i potem jeszcze przy warsztacie samochodowym. Oj! Zapomnieli kierownicy, zapomnieli, że przy Małobądzkiej jest ścieżka. Trzeba będzie na nich uważać. Od stadionu wspinam się na Syberkę w stronę kościoła i dalej kładką przebijam się do M1. Objeżdżam je i ślepą uliczką obok GLS-u kręcę do Czeladzi. Stamtąd do Wojkowic i dalej do Strzyżowic. Pętelkę zamykam już nieco po zachodzie słońca ale jeszcze za całkiem dobrych jasności. Tempo za dzień niezbyt ambitne ale na powrocie było trochę pagórków i całkiem sporo wiatru. Były miejsca gdzie jak skręcałem prosto pod wiatr, to chciało mnie wysadzić z siodła. Ogólnie przyjemne kręcenie popracowe.




komentarze
limit
| 09:17 środa, 3 lutego 2016 | linkuj Też bym wolał żeby nie majstrowali ale po tym, jak przestawią czas na letni. Jakoś łatwiej przychodzi mi przyzwyczaić się do ciemności porannych jak wieczornych.
amiga
| 08:19 środa, 3 lutego 2016 | linkuj W sumie wolałbym gdyby nie majstrowali...
limit
| 20:42 wtorek, 2 lutego 2016 | linkuj Tak się zastanawiałem, czy ktoś znajomy ale żem ślepawy, to Cię nie poznałem ;-)
andi333
| 20:34 wtorek, 2 lutego 2016 | linkuj tak to ja byłem :))
limit
| 19:46 wtorek, 2 lutego 2016 | linkuj amiga: Pozytywne jest to, że dzień jest po prostu dłuższy. A z której strony, to już mniej istotne. Zresztą znowu w marcu czasem pomajstrują to już bez problemu będziesz się łapał na zachody słońca.
amiga
| 19:43 wtorek, 2 lutego 2016 | linkuj Wiatr się nieco zmienił, tym razem mocno dmuchało z południa... trochę Ci zazdroszczę, że wieczorem widujesz słońce... i to na całej trasie ja mam jeszcze przynajmniej miesiąc do takiej chwili, chyba, że wyjadę wcześniej i to sporo.. na co raczej się nie zanosi, tyle, że z rana mam chyba więcej słońca, ale coś za coś... :) W sumie masz rację dzień rowerowo pozytywny... i jeszcze ta temperatura :)
limit
| 19:35 wtorek, 2 lutego 2016 | linkuj Tak. To Ciebie widziałem tam na skrzyżowaniu?
andi333
| 17:57 wtorek, 2 lutego 2016 | linkuj Limit jechałeś w strone gorki srodulskiej ?
limit
| 16:08 wtorek, 2 lutego 2016 | linkuj Nie mam nic przeciwko temu, żeby na krótko jeździć. Jest wygodniej :-)
amiga
| 09:25 wtorek, 2 lutego 2016 | linkuj U mnie wiało z południowego-zachodu, strasznie wredne wiatrzysko, na dokładkę zdarzały się bardzo silne boczne podmuchy... dzisiaj cały dzień ma być taki. Za to jest strasznie ciepło, jeszcze przyjdzie nam jeździć na krótko w lutym :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!