DPOD
-
DST
42.00km
-
Czas
02:15
-
VAVG
18.67km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś cieplutko: +7. Zauważalny wiatr z kierunku głównie południowego, z którym przyszło mi trochę powalczyć po drodze. Jezdnie mokre. Na starcie trochę drobnego deszczyku, który zanika po około 2km. Ruszam o 6:09. Jedzie się całkiem dobrze. Trochę tylko lewe kolano daje się we znaki ale załatwiam sprawę przerzucając się na młynki. By nie taplać się w wodzie zbyt długo dziś również kręcę przez Będzin. Praktycznie bez stania po drodze. Jedynie na chwilę spowolniły mnie światła na Mecu. W pracy z zapasem 7 min. Całkiem przyjemny dojazd do pracy.
Powrót nieco niestandardowy. Na początek w stronę Plejady i kościoła na Pogoni. Potem ścieżką rowerową do stadionu w Będzinie. Po drodze trzy momenty gdzie czujność i niepoleganie na pierwszeństwie na ścieżce pozwoliły mi uniknąć bliskiego spotkania n-tego stopnia z konserwami. Pierwsza przy wiadukcie obok "Żylety", potem przy zjeździe ze Szpitala Górniczego i potem jeszcze przy warsztacie samochodowym. Oj! Zapomnieli kierownicy, zapomnieli, że przy Małobądzkiej jest ścieżka. Trzeba będzie na nich uważać. Od stadionu wspinam się na Syberkę w stronę kościoła i dalej kładką przebijam się do M1. Objeżdżam je i ślepą uliczką obok GLS-u kręcę do Czeladzi. Stamtąd do Wojkowic i dalej do Strzyżowic. Pętelkę zamykam już nieco po zachodzie słońca ale jeszcze za całkiem dobrych jasności. Tempo za dzień niezbyt ambitne ale na powrocie było trochę pagórków i całkiem sporo wiatru. Były miejsca gdzie jak skręcałem prosto pod wiatr, to chciało mnie wysadzić z siodła. Ogólnie przyjemne kręcenie popracowe.
komentarze