DPD
-
DST
34.00km
-
Czas
01:45
-
VAVG
19.43km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie sprawdzałem ile dziś na rurce i możliwe, że to się potem zemściło. Start zaczął mi się w ogóle marnie. Nie odpalił GPS. Tracę ze 3 min. na wymianę akumulatora. Ruszam 6:09. Od razu nadziewam się na dość zauważalny wmordewind ale po zwrocie na wschód już tak nie przeszkadza i kręcić da się całkiem dynamicznie. Do świateł na "86" tempo dobre i czas doskonały. Za światłami skręcam w stronę elektrowni i dalej utrzymuję dobre tempo ale gdzieś za mostkiem odczuwam lekkie pływanie tylnego koła. Kapeć? Przed Biedronką zwalniam z zamiarem zjechania na bok, lekki ruch kierownicą... i nagle ktoś mi wyszarpnął asfalt spod kół. Chyba pozazdrościłem przygód amidze i zrobiłem sobie glebkę. Zbieram się na nogi. Lekko bark boli i trochę kolano, GPS wypiął się z gniazda i wyłączyła się przednia lampka. Poza tym większych strat nie widzę. Potem jeszcze w pracy stwierdzam lekko zdarty rękaw kurtki. Rower bez większych szlifów. Od tego miejsca jadę już dużo wolniej i miejscami czuję, że to było dobre posunięcie bo tył przy depnięciu tańczy. Harmonogram zaczyna się sypać. Ostatecznie na miejscu jestem z obsuwą 6 min. Na światłach na Alei Róż dwóch jełopów wyprzedza mnie i skręca w prawo. 5 sekund ich zbawiło. Potem jeszcze jakiś busiarz za światłami na Mortimerze szaleje z klaksonem. Dziś wrażenia z dojazdu negatywne.
Powrót z pracy bez gięcia najkrótszą drogą przez Mec, Środulę, Stary Będzin, Zamkowe, Grodziec i Gródków. Spokojnie, zgodnie z rytmem terenu. Zupełnie bez chęci na zaginanie. Pewnie z powodu porannych wrażeń. Pogoda lepsza. Cieplej, jezdnie tylko miejscami mokre, zauważalny wiaterek. Nowością jest to, że powrót za całkowitych jasności.
Kategoria Praca
komentarze