limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

ZO i Podsumowanie

  • DST 41.00km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 19.84km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 31 grudnia 2015 | dodano: 31.12.2015

Leniuch dalej mnie mocno trzyma za gardło ale w końcu trzeba było się ruszyć po zaopatrzenie. Zaczynam na Błękitnym standardowym zagięciem do wsiowego Lewiatana i powrotem z balastem. Rozpakowawszy sakwy i spakowawszy plecak przesiadam się na Rzeźnika i ruszam na kółeczko po okolicach. Warunki są bardzo dobre. Lekki mrozik (na powrocie rurka pokazała -2), bez wiatru, sucho, słonecznie. Aż chce się kręcić. Na rozgrzewkę wspinaczka do Góry Siewierskiej. Zaraz potem pierwsze starcie ze zjazdem. Tym razem do Twardowic. Stamtąd jadę do Nowej Wsi, w której to przed remizą strażacką odbijam do Zawady i dalej jadę prosto przez Sadowie do Przeczyc. Tam sprawdzam w jakim stanie jest mostek koło Pana Ryby. Dalej nieprzejezdny. Asfaltami kręcę przez Marcinków do Wojkowic Kościelnych i na bieżnię wzdłuż Pogorii 4. Tempo niezłe ale w liczbach takie sobie. Jest kompromisem między wychładzaniem, pobieraniem tlenu i podawaniem nóg. Jedzie się bardzo przyjemnie. Z P4 przerzucam się na P3 i jadę do mola skąd skręcam na Zieloną i dalej na czarny szlak do Łagiszy. Stamtąd, z kolei, jadę wzdłuż torów by przebić się pod "86" i objeżdżam las gródkowski w drodze do szkoły podstawowej. Potem już asfaltem prosto do domu. Pomimo tego, że zimy nie lubię, to takie warunki mogą być aż do wiosny. Po drodze dosyć pustawo. Przyjemne, niezbyt spieszne kółeczko na wykończenie roku.

Podsumowanie roku 2015.

Nie udało się przebić przebiegu z roku poprzedniego. Strata duża.  Może trochę przez to, że w tym roku mało wielodniowych wyjazdów. Właściwie to tylko jeden z Prezesem. Poza tym tylko kilka szarż z Mariuszem na przebicie 200km. Reszta to jeżdżenie komunikacyjne.
Od tego roku nowy rowerek - Czarny Rzeźnik. Miał być tylko na wyrypy górskie ale jeździ mi się na nim tak dobrze, że przerobił w tym roku najwięcej kilometrów. Co mnie nieco zdumiewa, to na jednym napędzie prawie 8k km i jeszcze chyba trochę pociągnie nim padnie.
Ponownie udało się zachować w całości wszystkie kaski więc raczej bezpiecznie choć były sytuacje, gdzie wiele nie brakowało do drastycznego zakończenia. Końcówka roku znów letargowa. Ogólnie rok niezły ale bez fajerwerków. Przyszły zapowiada się bardziej intensywny, na co bardzo liczę :-)


Kategoria Inne


komentarze
limit
| 15:20 piątek, 1 stycznia 2016 | linkuj Dzięki za życzenia i wzajemnie wszystkiego najlepszego w już obecnym.
Mariotruck
| 12:46 piątek, 1 stycznia 2016 | linkuj Dobrego Roku panie Zakres ;)
No i oczywiście w nowym roku jak najbardziej zapraszam na więcej 》200 ;)
niradhara
| 09:11 piątek, 1 stycznia 2016 | linkuj Szczęśliwego Nowego Roku i wielu pięknych kilometrów :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!