DPND
-
DST
40.00km
-
Czas
01:49
-
VAVG
22.02km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano znokautowała mnie poduszka jak się na drugi bok przewracałem i wszystko mi się w czasie obsunęło. Ostatecznie startuję o 6:14 i wiem, że będę musiał nieco z uczuciem pokręcić. Na starcie mokre jezdnie, wiatr jak ICM wieszczył południowo-zachodni i zdecydowanie zauważalny. Chyba trochę pomagał. Temperatura przyjemna. Pochmurno. Mam wrażenie, że dziś jakoś mniej samochodów na drodze. Jedzie mi się bardzo dobrze. Powoli doganiam czas na punktach kontrolnych. Za mostem na Czarnej Przemszy jestem 6:35. Na "dworcu" 6:40. Foto hotelu gdzieś około 6:45. Przed rondem na Zagórzu 6:53 i już wiem, że mogę nieco odpuścić bo na metę zdążę bez problemu. Ostatecznie jestem na miejscu równo o 7:00 razem z autobusem linii 182, który wyprzedził mnie na Mortimerze. Całkiem przyjemny dojazd do pracy.
Po pracy nie robię dziś większych objazdów. Kręcę przez Mortimer i Reden pod molo na Pogorii 3 i bieżnią jadę na Piekło. Stamtąd wzdłuż Pogorii 4 do zjazdu na Preczów. Potem Sarnów i do domu. Kręcenie niezbyt intensywne, przyjemne, spokojne. Zadziwiająco mało ludzi na pojezierzu. Czyżby wszyscy zabrali się za przedświąteczne porządki?
Kategoria Praca