DPND
-
DST
40.00km
-
Czas
01:51
-
VAVG
21.62km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano jezdnie mokre ale bez opadów. Wiatr niezauważalny. Nawet ciepło. Ruszam o 6:11. Pierwsze 5km kręcę z dużym uczuciem by nadrobić leciutką obsuwę. Punkt kontrolny na Zielonej osiągam o 6:30. Jest bardzo dobrze. Na rondzie na Zielonej kontrola trzeźwości. Tym razem byli zainteresowani również mną. Na "dworcu" trafiam akurat na przejeżdżający pociąg. Rondo w centrum udaje się przejechać bez ekscesów. Potem postój na foto hotelu i stane obydwa światła. Reszta drogi spokojna. Na miejscu jestem z zapasem 5 min. Całkiem przyjemny dojazd do pracy.
W ciągu dnia pogoda zmieniała się jeśli chodzi o zachmurzenie. Obyło się bez opadów. Na wyjściu z pracy wita mnie słoneczko przebijające się między chmurami. Strzeliłem kilka fotek. Kulam się powrotnie przez Mortimer i Reden pod molo na Pogorii 3. Stamtąd bieżnią w stronę Świątyni Grillowania. Niedaleko niej z przeciwka nadciąga Mariusz waląc latarką po oczach. Chwilkę rozmawiamy wstępnie umawiając się na weekend na wspólne, rekreacyjne kręcenie. Kiedy robi się po zachodzie słońca (choć jeszcze całkiem sporo widać), żegnamy się i ruszamy każdy w swoją stronę. Jadę na Piekło i potem wbijam na ścieżkę wokół Pogorii 4. Po drodze robię kilka foto zalewu po zachodzie słońca. Zjeżdżam ze ścieżki przed tamą i kręcę do Preczowa a potem już standard przez Sarnów do domu z małym postojem we wsiowym Lewiatanie. Finisz robię już za pełnych ciemności. Przyjemne, niezbyt spieszne kręcenie powrotne. Jakby grudzień cały taki był, to bym się bardzo cieszył. A i zima też by mogła taka być.
Na wyjściu z pracy przez chwilę pokazało się zachodzące słoneczko. Nie mogłem odmówić sobie podziwiania tego widoku.
Chwilę też poświęciłem na podziwianie widoku po zachodzie słońca nad Pogorią 4. Na żywo obraz był o niebo lepszy.
Poranne zdjęcie hotelu w Dąbrowie Górniczej. Słabiutkie bo rano nie mam czasu na zabawy w ustawienia ręczne.
Kategoria Praca
komentarze