DPND
-
DST
40.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
+5 na starcie. Wietrznie ale sucho. Przez chmury prześwituje na początek nieco jaśniejsze niebo a potem również rozjaśniają się od wschodzącego słońca. Start 6:11 czyli tak mniej więcej o czasie. Wiatr trochę pomaga na początku więc jedzie mi się bardzo dobrze. Światła na "86" zaliczone o jeden cykl wcześniej. Na Zielonej jestem 6:33 czyli standard. Dziś robię dla odmiany foto hotelu i udaje się jeszcze przelecieć na zielonym światła na Alei Róż. Na Mortimerze krótka chwila stania a potem już spokojnie ścieżką za rondo w Zagórzu. Finisz z zapasem 3 min. Bardzo przyjemny i bardzo spokojny dojazd do pracy. Taki listopad może być aż do końca marca.
Chyba mój biomet w trakcie pracy padł na ryj bo na wyjściu marzyłem tylko o tym, by się walnąć spać. Cała droga powrotna niezbyt spieszna. Powrót przez Mortimer, Reden, P3, P4, Preczów i Sarnów. Przyjemne kręcenie bez sensacji. Różnica w stosunku do poranka taka, że słabszy wiatr i mokre jezdnie. Temperatura chyba bez zmian. Na Mortimerze pod DorJan-em w pip autokarów, jeszcze więcej policyjnych furgonetek, sporo ludzi. Ktoś coś wie w tym temacie? Na Pojezierzu pustawo. Spotkałem ledwo kilku rowerzystów i biegaczy.
Kategoria Praca