limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 40.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 14 października 2015 | dodano: 14.10.2015

Dziś odrobinę cieplej ale też i wietrzniej. Również chmury nieco słabiej blokują słońce i wcześniej zrobiło się w miarę widno. Start mi wychodzi nieco później niż wczoraj - 6:13. Do celu, standardową drogą, udaje się jednak dojechać z lekkim zapasem. Po drodze bez większego stania. Na "dworcu" jestem tuż po przejeździe KŚ. Na Alei Róż zielone. Na Mortimerze też bez stania. Robię foto hotelu ale raczej słabo wyjdzie. Reszta drogi bez przerywników. W sumie spokojny i przyjemny dojazd do pracy.

Po pracy miałem na szybko wracać ale mi się przypomniało, że trzeba mi pod ścianę płaczu. Kręcę przez Mortimer i Starocmentarną do pierwszej. Ktoś musiał nielicho pod nią szlochać bo wymyło całą zawartość. Kręcę więc na dąbrowską Bahnhofstrasse i tam przy drugiej ścianie dostaję co chciałem. Między tymi dwoma punktami robię sobie eksploracje po osiedlach. Potem kolejne eksploracje czynię jadąc w stronę Koszelewa ostatecznie wybywając w okolicach przystanku tramwajowego na Paryżu. Może być. Obok urzędu pracy kręcę na Ksawerę i potem pod targ w Będzinie. Stamtąd standardem przez Łagiszę i Sarnów do domu. Od Będzina już lekkie pokapywanie, które towarzyszy mi do końca jazdy. Niegroźne, na szczęście. Przyjemne kręcenie powrotne.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!