limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

  • DST 37.00km
  • Czas 01:58
  • VAVG 18.81km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 8 października 2015 | dodano: 08.10.2015

Chłodno. Wiatr ze wschodu. Mniej chmur więc i wcześniej się przejaśniło. Start dziś o 6:12. Podganianie jednak kiepsko idzie bo przy chłodnym powietrzu zaraz oddech się urywa i nogi przestają podawać. Komu to przyjemne +30 szkodziło? Nie mogło tak zostać? Ehhh... Mimo średniej termiki punkty kontrolne zaliczone w ramach czasowych przewidzianych dla nich. Po drodze postój na foto hotelu a potem już prosto do pracy. Na miejscu z zapasem minuty.

Dziś powrót z lekkim wygięciem, które jednak jakoś zabójczo dystansu mi nie zwiększa. Spotykam się po wyjściu z pracy z Prezesem i razem jedziemy do agencji reklamowej załatwić ofertę na potrzebne nam gadżety. Chwilkę tam schodzi i potem ruszamy na Środulę. Marcin miał do Decathlonu jechać ale jak powiedziałem mu, że odbijam na izbę wytrzeźwień to zmienił zdanie i podholował mnie przez Stary Będzin, nerkę i Zamkowe do początku ścieżki na Grodziec. Tam się pożegnaliśmy i solo przez Grodziec i Gródków stoczyłem się do domu. Samo kręcenie przyjemne ale już nie te prędkości i przyspieszenia. Nogi słabiej podają nierozgrzane, płuca niezbyt dobrze przyjmują zaciąganie zimnego powietrze. Ogólnie robi się nędzna jazda. Ale i tak przyjemnie jest pokręcić.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!