Klubowo Terenowo
-
DST
101.00km
-
Teren
50.00km
-
Czas
05:45
-
VAVG
17.57km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś jeżdżenie z klubem. Jako, że prowadzę wyjazd, muszę się wyrobić na
miejsce startu punktualnie. Tak więc rano bez ociągania. Szybkie
smarowanie łańcucha i start. Wpadam jeszcze do pobliskiej cukierni po
zapas paliwa i tu trochę czasu ucieka. Z zapasem kalorii ruszam już
prosto do Sosnowca bez fanaberii i zaginania. Przejazd zajmuje mi jakieś
36 min. i pod fontanną jestem o 9:43. Pierwszy zjawia się Grzesiek.
Reszta klubowiczów długo nie każe na siebie czekać i finalnie jest nas
dziewięciu. Czekamy kilka minut i w końcu ruszamy. Na początek na
czerwony szlak. Przez miejskie ulice przebijamy się na zielony szlak. Tu
po drodze odkrywamy zniszczoną tablicę z oznaczeniem szlaku zielonego.
Długo nie postała :-/ Zielonym ciągniemy tylko kawałek. Przemycamy się
mikro mostkiem na drugą stronę torów i wertepami ciągniemy aż do lasku
zagórskiego i niebieskiego szlaku. Tego ostatniego używamy tylko przez
moment by ponownie wbić w teren i wychynąć na ul. Starocmentarnej.
Przejeżdżamy pod "94" i kierujemy się pod molo na Pogorii 3. Rzut okiem
na otoczenie i kręcimy na Zieloną, gdzie robimy popas na wciągnięcie
kalorii. Tu też żegna się z nami Grzesiek. Wczoraj biegał mini maraton i
mówi, że zakwasy za bardzo dają mu się we znaki. W ośmiu jedziemy
dalej. Czarny szlak do Łagiszy porzucamy przy wiadukcie i jedziemy
dookoła lasku gródkowskiego by wyjechać obok szkoły podstawowej. Tam
skrót przez las po drugiej stronie "913" by objechać tartak. Bocznymi
drogami przebijamy się do Wojkowic i dalej do Strzyżowic gdzie robimy
postój na lody i zaopatrujemyy się w napoje chmielowe. Terenem kręcimy pod
bazę Rejonowego Zarządu Dróg. Stamtąd kawałek asfaltu i terenowy
podjazd pod cmentarz w Strzyżowicach. Terenem przebijamy się na górkę
paralotniarską w Górze Siewierskiej. Jest przyjemnie ciepło, słonecznie i
nawet wiatr nie jest tego w stanie zepsuć. Rozkładamy się na stoku,
wciągamy "bronki", posilamy się, gadamy i podziwiamy widoki. Troszkę
czasu ucieka nim ruszamy dalej. Przez Górę Siewierską zjeżdżamy w
stronę Twardowic. Na podjeździe wjeżdżamy w las kierując się terenem w
stronę Rogoźnika, który objeżdżamy od strony zachodniej. Przez park
jedziemy w stronę szamotowni i ponownie w teren do Wojkowic.
Klinkierkiem dobijamy do Netto i za chwilę ponownie w teren dojeżdżając
nim do mostu przed Przełajką. Zjeżdżamy asfaltem do czerwonego szlaku by
przekroczyć Brynicę i w Czeladzi asfaltem jedziemy pod Strusie i
skręcamy na "94" w stronę Będzina. Zaraz za światłami odbijamy w prawo i
po niecałym kilometrze znów wracamy w teren. Przełączając się między
ścieżkami docieramy do Milowic. Przez osiedle jedziemy na początek
czerwonego szlaku i nim błyskawicznie docieramy do punktu końcowego
czyli pod Stadion Ludowy. Żegnamy się i rozjeżdżamy. Ja z Marcinem jadę
na Pogoń pod "Żyletę". Tam jeszcze chwilę rozmawiamy by w końcu się
pożegnać i rozjechać. Solo jadę do Będzina i dalej przez Łagiszę i
Sarnów do domu. Na finiszu dało się już odczuć spadającą temperaturę.
Wyszedł jednak całkiem fajny dzień rowerowy. Obyło się bez większych
problemów technicznych (jedyny obecny to gubione sakwy). Nikt nie został
ranny. Plan trasy został wykonany choć nieco niedoszacowałem dystans.
Wydawało mi się, że będzie 30-40km. Maksymalnie 50. Okazało się w
praniu, że wspólnego jeżdżenia wyszło 68km. Ale jakoś nikt nie narzekał
specjalnie ;-) Jak będą warunki dobre na teren to za jakiś czas zrobimy
ponownie w tamte strony wypad tylko na nieco inne wertepki.
Link do pełenj galerii
Pomiar z przebiegu dnia.
Kategoria Jednodniowe