limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 39.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:42
  • VAVG 22.94km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 11 września 2015 | dodano: 11.09.2015

Start 6:12. Chyba cieplej niż wczoraj ale głowy nie dam, bo może to wrażenie wynikające z faktu założenia kurtki. Jednak może być coś na rzeczy bo nogi dobrze przyjęły warunki pracy i podawały ładnie. Po drodze jeden postój na kilka szybkich foto wschodzącego słońca. Potem jeszcze jeden na foto hotelu (znów mu okien przybyło). Wcześniej chwila spowolnienia na szlabanie przy "dworcu" w D. G. Było też trochę stania na światłach. Mam wrażenie, że dziś ruch na drogach jakby większy i nieco bardziej nerwowy. Na rondzie na Zielonej znów dmuchanie. Tym razem mi nie kazali. Na miejscu z zapasem kilku minut.

Po pracy tak sobie termicznie. Ani zimno, ani ciepło. Jadę na krótko. Dziś trochę inaczej gnę powrót by odrobinę złamać rutynę. Na początek w stronę Mecu. Dalej w stronę Górki Środulskiej i Plejady. Stamtąd na początek ścieżki obok kościoła na Pogoni. Ścieżką do Będzina. Tamże spotykam Mariusza, z którym dłuższa chwila schodzi nam na gadce o tematach różnorakich. Po pożegnaniu ruszam dalej w stronę Nerki i przez Zamkowe na ścieżkę do Grodźca. Tu robię sobie zjazd do Biedronki i ponownie wbijam na ścieżkę do Wojkowic. Kawałkiem terenu wybijam na prostą do domu. Kręcenie niezbyt intensywne daje i tak nienajgorszą średnią. W sumie przyjemny powrót do domu pomimo wiszącego nad głową dywanu chmur i lekkiemu wiaterkowi.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!