limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 35.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 22.11km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 2 września 2015 | dodano: 02.09.2015

+19. Przed wyjściem spoglądam za okno. Wizja wykazuje chmury a na horyzoncie coś, co może być opadami. U mnie na razie nic nie widzę. Wieje. Wyciągając Rzeźnika stwierdzam, że u mnie też jednak pada. Drobny deszczyk nieco intensywniejszy niż mżawka ale jeszcze nie kapuśniaczek. Na szczęście wiatr był w plecy i woda z nieba nie zacinała w gębę za bardzo. Start o 6:09. Cały przejazd bardzo przyjemny i sprawny. Trochę irytowało mnie, że rowerzyści bez światełek dziś śmigali. Przez mokre okulary tak średnio ich było widać z daleka. Po drodze robię postój na foto hotelu choć znów optycznie nic się w nim nie zmienia zauważalnie. Na finiszu ze sporym zapasem czasu i nieznacznie nasiąknięty wodą.


W ciągu dnia ICM odwołał deszcze i faktycznie zrobiło się całkiem przyjemnie. Temperatura co prawda spadła ale nie aż tak, żeby nie dało się jechać na krótko (choć polarowa kurtka i kapcie do chodzenia w wodzie profilaktycznie podróżowały w plecaku). Na niebie chmurki ale gdzieniegdzie udawało się na moment przedrzeć słoneczku. Wiaterek zauważalny, nieprzeszkadzający. Powrót pokręciłem sobie spokojnie, zgodnie z rytmem terenu. Gdzie rower sam leciał to go nie hamowałem, gdzie trzeba było pokręcić to na spokojnie by się zbytnie nie ekscytować. Wracam przez Mec, Środulę, Stary Będzin. Naprzeciw Biedronki, przy Stadionie rozłożony cyrk. Moją uwagę zwróciło coś, co wyglądało jak jakowyś smok, jaszczur czy inna tego typu bestyja. Chyba namiot w tym kształcie. Przebiwszy się na Zamkowe kręcę na ścieżkę do Grodźca. Tu znów zabawy z logo Będzina. Tym razem zamalowane na czarno również to poprawne logo. Trochę nonsensowna zabawa ale skoro kogoś to raduje... Z Grodźca zjeżdżam pod szkołę w Gródkowie i jadę dalej prosto aż za tory. Odrobinę klucząc przebijam się na kilnkierówkę pod OSP w Psarach i resztę asfaltem do domu. Bardzo przyjemne kręcenie powrotne. Trochę mnie tylko 2x zirytowali kierownicy. Sygnalizuję skręt w lewo a oni i tak mnie wyprzedzają. Dobrze, że się oglądałem bo pewnie któryś by mnie w końcu wziął na maskę.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!