DPS
-
DST
27.00km
-
Czas
01:21
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
+21. Dla odmiany trochę wiaterku. Warunki bardzo przyjemne do jazdy. Jednak jak to na "13" przystało dziś start był mocno pod górkę, a i sama jazda też niezbyt. Startuje z obsuwą o 6:20. Po jakichś 2km zaczyna się znajome stukanie. Dociągnąłem z nim do Łagiszy i w końcu stanąłem, pomimo opóźnienia, by kapnąć trochę smaru. Za rondem na Zielonej znów zjeżdżam na chodnik i poprawiam smarem tym razem podlewając suport. Dalej stuka :-/ Na przejeździe przy "dworcu" tym razem szlaban opuszczony dla jednego z Pendolino. Na szczęście już przejeżdża i wystarczyło zwolnić by dotoczyć się na otwierany szlaban. Hotel optycznie nie zmienił się od wczoraj więc nie zatrzymuję się na foto. I tak jestem już mocno po czasie. Reszta drogi bez przestojów. Nadrobić się nie udaje i na miejscu 7 min. po czasie :-/
Po pracy ruszam w stronę centrum Zagórza. Przed rondem kotwiczę na moment by zalać jeszcze nieco smarem miejsce, które jest jednym z podejrzanych o wydzielania wnerwiającego hałasu. W międzyczasie dzwoni Prezes i zaraz potem nadjeżdża. Chwilę oglądamy mapę z planowanego na przyszły tydzień wyjazdu. Potem kawałek razem kręcimy w stronę Dąbrowy Górniczej i chwilę jeszcze rozmawiamy. W końcu Marcin odbija do siebie a ja dalej przy akompaniamencie kręcę do centrum Dąbrowy. Tam załatwiam jeden drobiazg i przez Mydlice i Warpie kręcę do serwisu. Poddaję się. Nie mam nerwów do tego stukania. Poza tym podejrzewam, że jednak jest to coś poważniejszego niż tylko wysuszone łożyska. Myślę, że mógł jednak suport się rozlecieć. Jutro mam odebrać o 15:00 to się dowiem co faktycznie było. Powrót z serwisu zbiorkomem.
Kategoria Praca
komentarze