limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPS

Czwartek, 13 sierpnia 2015 | dodano: 13.08.2015

+21. Dla odmiany trochę wiaterku. Warunki bardzo przyjemne do jazdy. Jednak jak to na "13" przystało dziś start był mocno pod górkę, a i sama jazda też niezbyt. Startuje z obsuwą o 6:20. Po jakichś 2km zaczyna się znajome stukanie. Dociągnąłem z nim do Łagiszy i w końcu stanąłem, pomimo opóźnienia, by kapnąć trochę smaru. Za rondem na Zielonej znów zjeżdżam na chodnik i poprawiam smarem tym razem podlewając suport. Dalej stuka :-/ Na przejeździe przy "dworcu" tym razem szlaban opuszczony dla jednego z Pendolino. Na szczęście już przejeżdża i wystarczyło zwolnić by dotoczyć się na otwierany szlaban. Hotel optycznie nie zmienił się od wczoraj więc nie zatrzymuję się na foto. I tak jestem już mocno po czasie. Reszta drogi bez przestojów. Nadrobić się nie udaje i na miejscu 7 min. po czasie :-/

Po pracy ruszam w stronę centrum Zagórza. Przed rondem kotwiczę na moment by zalać jeszcze nieco smarem miejsce, które jest jednym z podejrzanych o wydzielania wnerwiającego hałasu. W międzyczasie dzwoni Prezes i zaraz potem nadjeżdża. Chwilę oglądamy mapę z planowanego na przyszły tydzień wyjazdu. Potem kawałek razem kręcimy w stronę Dąbrowy Górniczej i chwilę jeszcze rozmawiamy. W końcu Marcin odbija do siebie a ja dalej przy akompaniamencie kręcę do centrum Dąbrowy. Tam załatwiam jeden drobiazg i przez Mydlice i Warpie kręcę do serwisu. Poddaję się. Nie mam nerwów do tego stukania. Poza tym podejrzewam, że jednak jest to coś poważniejszego niż tylko wysuszone łożyska. Myślę, że mógł jednak suport się rozlecieć. Jutro mam odebrać o 15:00 to się dowiem co faktycznie było. Powrót z serwisu zbiorkomem.


Kategoria Praca


komentarze
gizmo201
| 11:16 sobota, 15 sierpnia 2015 | linkuj mi za to spdki zrzedzą strasznie, nowe bloki są, ale ochoty wymianki ich nie ma i będę tak jeździć dalej hahah
limit
| 18:51 piątek, 14 sierpnia 2015 | linkuj U mnie to był suport. Rozebrali mi to w serwisie, porządnie nasmarowali i na jeździe próbnej było po prostu miodzio. Cichutko, leciutko. Tak jak powinno być.
noibasta
| 23:43 czwartek, 13 sierpnia 2015 | linkuj przejechałem pół wybrzeża z takim klekotem ;) od Rowów na Hel, na Helu przestało ;) ale tylko na chwilę w domu klekot powrócił. U mnie to była platforma, a smarowanie brudnych łożysk tylko pogarsza sprawę - jedyny sposób to rozkręcić, wyciągnąć kulki, wyczyścić napakować świeżego ŁT43 i cieszyć ucho :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!