limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Poniedziałek, 27 lipca 2015 | dodano: 27.07.2015

+14 na starcie. Ładne słoneczko. Trochę wysokich, niegroźnych chmur. Lekki powiew raczej nieprzeszkadzający. Ruszam o 6:14. Spadek temperatur odczuwają nogi i podawanie jest nieco słabsze. Do "dworca" w D. G. jazda płynna, niemal bez stania. Tu dopiero muszę poczekać aż przejedzie IC. Potem na rondzie w centrum wyczułem jełopa, że wpadnie na rondo bez zatrzymywania. "Cienki" stanął ale Audi wjechało z impetem. Gdybym nie trzymał się lewej strony wewnętrznego pasa toby mnie centralnie trafił przy dość sporej prędkości. Skoczyło mi ciśnienie lepiej niż po wiadrze kawy. Potem chwila na uspokojenie nerwów w Parku Hallera. Foto hotelu. Reszta drogi do celu spokojna. Na miejscu z leciutkim poślizgiem.

Po pracy niebo jakieś takie zaciągnięte. Wygląda jakby w okolicach centrum Sosnowca było niezafajnie. Ruszam bez gięcia przez Mec i Środulę do Będzina. Pierwsze kropelki namierzają mnie w okolicy Mecu ale znikają. Za to jezdnia im bliżej Będzina tym bardziej mokra. Parkuję Błękitnego przy Kauflandzie i idę zrobić nieduże zakupy. Wychodząc zastaję opad. Pakuję się i ruszam ignorując niezbyt mocny deszczyk. Niebo mniej więcej nad Grodźcem rokuje nadzieje na brak deszczu i tam też się kierują przez Zamkowe. Wjeżdżając jeszcze na ścieżkę mam deszcz w twarz (po drodze nawet kilka razy mocniej pokapało). W połowie drogi między Zamkowym a Browarem deszcz ustaje i do domu udaje mi się nawet nieco podeschnąć. Na zjeździe do Gródkowa, jak fociłem elektrownię w Łagiszy, śmignął mi króliczek. Chowam aparat i puszczam się w pogoń. Na skrzyżowaniu przy szkole skręca w moją stronę :-) Ja za nim. Jednak pomimo tego, że miał przewagę (wąskie oponki) jechał jak na mój gust dużo za wolno. Jakieś marne 19km/h. Narobił mi nadziei tym szybkim zjazdem z Grodźca. Wrzucam blat, młynki i kręcę swoje. Chyba nie podjął walki albo szybko się poddał bo na przejeździe kolejowym w Gródkowie już go nie widziałem. Resztę drogi do domu przelatuję sprawnie i bez zgrzytów. Pomimo deszczu przyjemny powrót do domu.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 11:25 poniedziałek, 27 lipca 2015 | linkuj Trafne spostrzeżenie.
Mariotruck
| 10:13 poniedziałek, 27 lipca 2015 | linkuj Ja mam stałe i niezmienne zdanie na ten temat.... jeśli okrąg ronda NIE WYMUSZA ZMIANY KIERUNKU JAZDY na każdym wlocie , czyli okrąg jest ZA MAŁY , to Ci co mają "prosto" zawsze będą wymuszać. ....
limit
| 08:53 poniedziałek, 27 lipca 2015 | linkuj Najlepsze jest to, że było prawie pusto. Kiedy jest więcej pojazdów mam wrażenie, że wszyscy bardziej uważają. Poza tym od strony Będzina zasłania trochę przystanek. Co nie zmienia faktu, że jak się dojeżdża do ronda, to wypadałoby zwolnić.
gozdi89
| 08:43 poniedziałek, 27 lipca 2015 | linkuj To rondo przy PKZ jest dość parszywe, nie raz już się tam nadziałem na debili wlatujących na to skrzyżowanie od strony Huty Bankowej
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!