DPDZ
-
DST
39.00km
-
Czas
01:49
-
VAVG
21.47km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
+21 na starcie o 6:12 :-) Kręci się bardzo dobrze zwłaszcza, że jest lekki zapas czasowy i nie muszę cisnąć. Na rodzie na Zielonej dmuchanie dla kierowców. Na "dworcu" udaje się nie stać na szlabanach. Na Alei Róż pojawia się króliczek, który dobrze rokuje ale nim podejmuję pogoń to staję na foto hotelu. Udaje mi się jednak przelecieć na tym samym "zielonym". Do króliczka zaczynam się zbliżać na światłach na Mortimerze ale mi się odrywa. Na kolejnych, za stadionem, bym go już miał ale łamiąc przepisy przelatuje na czerwonym. Ja czekam przepisowo. Potem go już nie ścigałem bo pociął prosto przez rondo na Mec a ja odbijałem wcześniej w Szymanowskiego. Trochę szkoda, bo była motywacja do podniesienia tempa :-) Na miejscu z zapasem 6 min.
Po pracy jeszcze przyjemniejsze ciepełko :-) Powrót standardową drogą do Będzina przez Mec i Środulę. Potem przez nerkę i Zamkowe ścieżką do Grodźca pod browar i tam zjazd na boczne ścieżki w drodze do kolba.pl gdzie dokonuję zakupu nowego plecaczka. Obecnie stosowany w czasie jazdy rowerkiem jest nieco mały jak trzeba zabrać jakieś ekstra graty albo więcej żarcia na dłuższy przejazd. Wisport Sparrow 30 powinien rozwiązać problem :-) Już pierwsze podejście w zakresie użytkowania wypada bardzo obiecująco. Dotychczasowy plecaczek w całości mieści się w głównej komorze nowego nabytku i jeszcze sporo luzu jest. Skracam paski i zarzucam plecak na ramiona. Leży nieźle. Ruszam w drogę do domu. Przez Wojkowice dociągam do domu. Plecaczek leży całkiem dobrze. W domu zmieniam Rzeźnika na Błękitnego i robię standardowe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Z zaopatrzeniem prosto do domu. Rano w prognozach jeszcze zapowiadali, że na powrocie będę miał do czynienia z potężnymi ulewami. Nie spadła jednak ani kropla. Na dzień dzisiejszy jeszcze sobota wygląda słabo. Jak się prognoza utrzyma, to będzie trzeba zmienić plany na ten dzień.
Kategoria Praca
komentarze