limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDZ

Poniedziałek, 25 maja 2015 | dodano: 25.05.2015

+10. Niebo zachmurzone. Podmuchy niewyczuwalne. Start 6:16. Kręci się przeciętnie ale za to spokojnie. Trochę opóźniaczy po drodze w postaci szlabanu na "dworcu kolejowym" w Dąbrowie Górniczej dla ruszającego z peronu IC. Potem przerwa na foto hotelu i chwila na zadumę na czerwonym na Alei Róż. Przy budowie ronda nie eksperymentuję i zjeżdżam wcześniej na chodnik. Na miejscu lekko po czasie.

Po pracy pogoda jak rano czyli pochmurno, sucho, bez większych podmuchów. Może trochę cieplej bo dało się jechać w krótkim rękawku. Powrót bez gięcia: Mec, Środula, Stary Będzin, nerka, Zamkowe, Grodziec, Gródków. Bez ciśnienia bo jakieś znużenie mnie w pracy dopadło i trzymało. Może niewyspanie. Trudno zgadnąć. W domu zmiana sakw i jeszcze zagięcie mniejsze do wsiowego Lewiatana. Przy okazji wyszło na jaw, że nowy obiekt handlowy przy piekarni w Psarach to market Dino. Trochę na finiszu pojedynczych kropelek poleciało ale skończyło się bezdeszczowo.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!