limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Poniedziałek, 11 maja 2015 | dodano: 11.05.2015

+9. Pochmurno. Trochę wiatru. Generalnie warunki do jazdy takie sobie. Start 6:13. Jakieś 400m od domu przyuważam z drogi sarenkę robię stopa i kilka foto nim się ulotniła. Droga dziś spokojna. Kręcenie też. Na przejściu przez tory przy "dworcu kolejowym" uprzejmy dróżnik/dróżniczka powstrzymuje się na moment przed opuszczeniem szlabanów bym mógł przejechać. Fajnie bo oszczędza mi to kilku minut stania. Potem standardowe foto hotelu. Przy budowie ronda w centrum Zagórza znów jakieś zmiany. Nawet nie sprawdzam jakie tylko zjeżdżam wcześniej w lewo na chodnik i objeżdżam budowę bokiem. Potem przez osiedle przebijam się na Szymanowskiego i już prosto do pracy. Generalnie nieźle się jechało ale szkoda, że nie było cieplej. Nogi nieco odczuły temperaturę.

Po pracy ładne słoneczko ale bez upałów i trochę niezbyt ciepłego wiaterku. Bez ciśnienia, wręcz spacerowym tempem zmierzam przez Mec i Środulę do Będzina. Dalej w stronę Łagiszy, Sarnowa i do domu. Powoli ale przyjemnie się kręciło. Po drodze przystanąłem zrobić foto dworca kolejowego na Starym Będzinie. Wisi na nim banner "Do sprzedania" a dach zaczynają porastać drzewka więc podejrzewam, że jeszcze trochę i się albo rozsypie, albo go wyburzą bo jakoś nie wierzę, że ktoś to kupi i wdroży do użytku. Tym bardziej, że pewnie lada moment konserwator zabytków będzie miał w tej budowli więcej do gadania niż ewentualny właściciel. Z uprzejmości to na skrzyżowaniu przy światłach na Środuli przepuścił mnie kierowca mający pierwszeństwo. On jechał od "Żylety" i skręcał przed światłami na Środulę. Ja jechałem prosto Zuzanny i na tym skrzyżowaniu nie mam pierwszeństwa. Sympatyczny gest.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!