limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 39.00km
  • Czas 01:51
  • VAVG 21.08km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 15 kwietnia 2015 | dodano: 15.04.2015

Prawie +9 na termometrze. Słońce schowane za wysokimi chmurami. Wiaterek odczuwalny stał się dopiero po jakichś 10km w Dąbrowie Górniczej. Dziś start nieco obsunięty - 6:17. Przejazd w miarę spokojny. Za światłami na Alei Róż niemal normalna scenka jak kierownik z lewego pasa wciska się przed kierownika na prawym pasie wjeżdżając na DK94. Przy budowie ronda na Zagórzu chłopaki znów bawili się słupkami i zdzieraniem asfaltu. Na miejscu minuta po czasie. Jechało się dziś bardzo przyjemnie. Jedynie kolano dawało się we znaki na początku. Wystarczyło tylko przejść na tryb lekkich młynków i było już dobrze.

Po pracy lato w pełni. Co prawda zawiewa ale wiaterek ciepły więc do spółki ze słoneczkiem czynią całkiem przyjemne popołudnie. To zachęca do hasania :-) Wertepkami ruszam spod fabryki do Dąbrowy Górniczej. Przeplatając teren z asfaltem jadę na Robotniczą i dalej w stronę oczyszczalni ścieków. Wzdłuż torów terenem docieram do Ksawery i asfaltem dociągam do ścieżki na wałach Czarnej Przemszy. Potem znów kawałek asfaltu w drodze do serwisu. Tu się dowiaduję, że haki chyba zabłądziły do sąsiedniej galaktyki bo nie dojechały. Dostawcę kapanych smarów też gdzieś wsysło. Jedynie udaje mi się zaopatrzyć w spinkę. Przy okazji wynajdują mi luza i poprawiają. Powrót przez Zamkowe i lasek grodziecki w stronę Lwa. Tu przeskakuję "913" na drugą stronę i przez lasek gródkowski dociągam do mojej wioski i do domu. Bardzo przyjemnie się kręciło powrót. A już kawałki terenowe zwłaszcza. Niestety nie bardzo dało się zagiąć dalej bo jeszcze nim z pracy wyruszyłem już mi rezerwa świeciła i trzeba było się zwijać żeby zarzucić coś do śmietnika.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!