DPD
-
DST
39.00km
-
Czas
01:51
-
VAVG
21.08km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Prawie +9 na termometrze. Słońce schowane za wysokimi chmurami. Wiaterek odczuwalny stał się dopiero po jakichś 10km w Dąbrowie Górniczej. Dziś start nieco obsunięty - 6:17. Przejazd w miarę spokojny. Za światłami na Alei Róż niemal normalna scenka jak kierownik z lewego pasa wciska się przed kierownika na prawym pasie wjeżdżając na DK94. Przy budowie ronda na Zagórzu chłopaki znów bawili się słupkami i zdzieraniem asfaltu. Na miejscu minuta po czasie. Jechało się dziś bardzo przyjemnie. Jedynie kolano dawało się we znaki na początku. Wystarczyło tylko przejść na tryb lekkich młynków i było już dobrze.
Po pracy lato w pełni. Co prawda zawiewa ale wiaterek ciepły więc do spółki ze słoneczkiem czynią całkiem przyjemne popołudnie. To zachęca do hasania :-) Wertepkami ruszam spod fabryki do Dąbrowy Górniczej. Przeplatając teren z asfaltem jadę na Robotniczą i dalej w stronę oczyszczalni ścieków. Wzdłuż torów terenem docieram do Ksawery i asfaltem dociągam do ścieżki na wałach Czarnej Przemszy. Potem znów kawałek asfaltu w drodze do serwisu. Tu się dowiaduję, że haki chyba zabłądziły do sąsiedniej galaktyki bo nie dojechały. Dostawcę kapanych smarów też gdzieś wsysło. Jedynie udaje mi się zaopatrzyć w spinkę. Przy okazji wynajdują mi luza i poprawiają. Powrót przez Zamkowe i lasek grodziecki w stronę Lwa. Tu przeskakuję "913" na drugą stronę i przez lasek gródkowski dociągam do mojej wioski i do domu. Bardzo przyjemnie się kręciło powrót. A już kawałki terenowe zwłaszcza. Niestety nie bardzo dało się zagiąć dalej bo jeszcze nim z pracy wyruszyłem już mi rezerwa świeciła i trzeba było się zwijać żeby zarzucić coś do śmietnika.
Kategoria Praca