DP PTTK D
-
DST
48.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
02:20
-
VAVG
20.57km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
+2 na starcie obsuniętym - 6:17. Kręcę raczej żwawo by nadrobić ale i tak jestem na Zielonej później niż zwykle. Widzę Mariusza skręcającego w stronę Preczowa. Coś woła. Usłyszałem coś zupełnie innego niż mi potem napisał we "esie" :-p Po drodze foto hotelu. Na miejscu udaje się być z zapasem minutek.
Nim wyszedłem z pracy dogaduję się z Prezesem, że się spotkamy po drodze i pojedziemy na obrady klubu do PTTK. Tak i też czynimy. Szybkim przelotem trafiamy do centrum gdzie korki jak diabli. Zrobiłem sobie małą wycieczkę w stronę egzotarium by popatrzeć jak wygląda sprawa z przejazdami w poprzek Piłsudskiego. Nyndza. Wszystko rozgrzebane. Wracam i przejściem podziemny przebijam się na drugą stronę lądując w końcu w PTTK. Tam już czeka zgromadzenie: Andrzej, Darek, Paweł, Grzesiek, Marcin, Mariusz. Po mnie jeszcze pojawia się drugi Marcin. Troszkę nam schodzi na precyzowaniu parametrów najbliższych wyjazdów. Ruszamy się w końcu nieco przed 18:00. Chłopaki w większości nierowerowo ze względu głównie na braki czasowe. Z Prezesem odprowadzamy Mariusza do domu, który ma całkiem blisko do nas. Może w końcu uda też się go namówić, by został "cyklozem" :-) Potem już we dwóch gnamy czerwonym szlakiem na Milowice i przez Czeladź ponownie na fragment czerwonego szlaku by przeskoczyć na drugą stronę granicy. Przez Przełajkę jedziemy do Wojkowic i dalej pod moją kwaterę. Tu Prezes zostawia mnie bezpiecznie odeskortowanego i rusza w stronę Sarnowa i dalej na Pogorię 4 w usiłowaniu zakończenia jazdy przed zmierzchem. Chyba nie bardzo mu się to udało.
Dziś generalnie takie sobie warunki do jeżdżenia. W dzień chwilę padało. Dużo też wiało. Dłuższe stanie raczej nie było przyjemnością ale w trakcie jazdy nie było źle.
Kategoria Praca