DPD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:41
-
VAVG
21.39km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
+8 na starcie. Jezdnie mokre ale niegroźnie. Start 6:16 bo musiałem dopompować powietrza w Rzeźniku. Coś często schodzi z obu kółek. Czyżby to specyfika dętek z wentylami Presta czy też już zdążyłem je uszkodzić na jakimś szkle albo krawężniku? Na razie nie mam weny do badania tematu więc pompuję i jeżdżę. Tak więc dziś Dzień Dziecka czyli jazda full-em :-) Bardzo dobrze mi się pomykało i udało dotrzeć punktualnie. Po drodze coś tam czasem kapnęło tyle, że większość to woda spod przedniego koła. Niestety w chwili dodawania wpisu za oknem jedzie drobny ale równy deszczyk, który jeśli nie ustanie, to zagwarantuje uflej na powrocie. Ma to też dobrą stronę bo nie będę się musiał za bardzo powstrzymywać od tego, by polecieć kawałki terenowe :-)
Prawie przez cały dzień w pracy leciał drobny deszczyk. Powrót w takim opadzie gwarantował przemoczenie. Na szczęście uspokoiło się nieco przed wyjściem. Jednak powrót terenem odpuszczam. Gdzie się dało kręciłem sobie chodnikami z kostki bo na nich było najbardziej sucho. Kolejno Mec, Środula, Stary Będzin, ścieżka w stronę nerki, potem do Łagiszy i Sarnowa. Od Sarnowa już asfaltem. Tempo zrobiłem sobie spacerowe ale i tak jechało się bardzo przyjemnie :-) Jestem o włos od uznania Rzeźnika za rower podstawowy. Tyle, że jeśli to zrobię, to będę musiał poważnie wziąć pod rozwagę wyposażenie się w drugiego, rezerwowego full-a :-p
Kategoria Praca
komentarze