DPOD
-
DST
49.00km
-
Teren
11.00km
-
Czas
02:18
-
VAVG
21.30km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
-2. Ładne słoneczko. Zimny wiatr ze wschodu. Dziś odstępstwo od rutyny. Jadę do Dąbrowy Górniczej przez Sarnów i Preczów czyniąc po drodze dwa krótkie odcinki terenowe na zawrotną, łączną wartość 1km. Od ronda na Zielonej już potem standard. Hotel dalej pnie się w górę. Podobno ma to mieć 10 kondygnacji czyli do końca jeszcze trochę by zostało. Jeśli faktycznie będzie taki wysoki to aquapark będzie praktycznie sporą część dnia w cieniu. Dziura obok przystanku w centrum Zagórza ma charakter wędrujący. Przesunęła się bliżej wiaty i w ostatniej chwili musiałem zrobić zwód i przemknąć za budowlą. Czujność. Całą drogę trzeba zachowywać czujność. Po Sosnowcu nie da się na razie jeździć rutynowo. Wszędzie jakieś wykopki i zmiany organizacji ruchu (planowane i spontaniczne).
Po pracy warunki jak wczoraj czyli słonecznie i wietrznie ale całkiem przyjemnie. Skoro dojazd był dziś przez Dąbrowę Górniczą to powrót postanowiłem zrobić przez Sosnowiec i Czeladź. Na początek spod fabryki terenem na Dańdówkę z małą pętelką krajoznawczą. Potem bokami pod siedzibę PTTK w Sosnowcu i przez Stawiki wbijam na czerwony szlak w stronę Hali Sportowej na Milowicach. Jednak za autostradą porzucam szlak odbijając w lewo i wertepkami kieruję się w stronę Brynicy. Najpierw zachodnim, a potem wschodnim brzegiem docieram w końcu do "94" i przy Strusiach zjeżdżam z niej ponownie dążąc do terenu i Brynicy. Kawałek jadę wzdłuż rzeki, kawałek asfaltem i w końcu mostkiem na czerwonym szlaku przebijam się do Przełajki. Tu już droga prosta do Wojkowic, terenowy skrót i 2km prostej do domu. Wiaterek jeszcze zauważalny i chłodny ale już jakby słabszy. Niestety zestaw zimowy ciuchów ciągle jest konieczny. Powrót bardzo przyjemny.
Kategoria Praca