limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

  • DST 45.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:05
  • VAVG 21.60km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 12 marca 2015 | dodano: 12.03.2015

+1. Zimny wiaterek o niezbyt dużej mocy. Jezdnie generalnie suche. Pochmurno. Start 6:09. Jechało się bardzo przyjemnie i dość sprawnie. Po drodze foto hotelu. Chyba jednak jeszcze trochę urośnie. Na miejscu z zapasem 8 minutek.

Prognozy na powrót były takie, że bez opadów ale nic rewelacyjnego. Tymczasem były nawet dłuższe okresy kiedy świeciło ładne słoneczko. Niestety przy okazji też wiało zimnym powietrzem. Warunki jednak zakwalifikowałem do sprzyjających zaginaniu powrotu. Na początek bez gięcia w stronę Plejady. Gdzieś na zjeździe w stronę trzech rondek zawiesza się GPS (tak przypuszczam po zamrożonym odczycie prędkości) co spostrzegam dopiero na Chemicznej. Krótki postój na wyjęcie baterii i potem dalej w stronę Czeladzi. Tu przebijam się na drugą stronę granicy czerwonym szlakiem do Przełajki i dalej do Wojkowic. Chciałem przejechać przez teren dawnej KWK "Jowisz" ale okazało się, że trochę się zmieniło od mojego ostatniego tam pobytu. Betonowe ogrodzenia, bramy itp. Na upartego przebiłbym się przez teren do paintball-a i ASG ale zamiast tego wróciłem i objechałem od strony skupu złomu i dalej w osiedle skąd na zakończeniu ślepej drogi wbijam w kawałek terenu zjeżdżając pod park w Wojkowicach. Tu kieruję się na Rogoźnik, gdzie za kościołem odbijam w prawo do Strzyżowic i z lekkim wygięciem ląduję w domu. Generalnie powrót bez pośpiechu, dość przyjemny pomimo wiatru i spokojny.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!