limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

  • DST 42.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:16
  • VAVG 18.53km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 27 lutego 2015 | dodano: 27.02.2015

Termometr utknął między +2 a +3. Jezdnie mokre ale bez deszczu. Wiatr nieprzeszkadzający lub nieobecny. Miejscami lekkie zamglenia. Start 6:07. Przejazd spokojny i szybki. Po drodze foto hotelu. Wokół budowy ronda na Zagórzu straszne bagno. Nie ma szans przejechać by czegoś na gębę nie zebrać spod kół :-/ I tak pewni jeszcze z pół roku przynajmniej.


Po pracy pogoda żadna rewelacyjna ale przynajmniej nie pada i nie wieje. Decyduję się popróbować terenu. Spod fabryki kawałek asfaltu i lasek zagórski. Bagnisto. Miejscami rozlewiska do przebrnięcia. Wybywam z tego lasu na Mortimerze naprzeciw DorJana. Asfaltem do parku Hallera i przez "dworzec kolejowy" przebijam się w stronę oczyszczalni ścieków i na terenowy kawałek wzdłuż torów na Ksawerę. Warunki podobne jak w lasku. Znów kawałek asfaltu i wbijam na ścieżkę na wałach Czarnej Przemszy jadąc do Będzina. Miękka ale jeszcze niezbyt rozjeżdżona. Zjeżdżam z niej w kierunku Teatru Dzieci Zagłębia i asfaltem przebijam się pod serwis i dalej na Zamkowe. Z osiedla wbijam w lasek grodziecki. Tu przez kawałek drogi płynie sobie strumyczek. Obydwoma koleinami. Ufajd Rzeźnika narasta. Przed leśniczówką wbijam na szlak w stronę "Dorotki" i przerzucam się na polną drogę w stronę Gródkowa. Przeskakuję "913" przy restauracji "Pod Lwem" i objeżdżam lasek gródkowski od wschodu kierując się na szlak żółty. W terenie miękko, koleiny czyli dobra zabawa. Przez kawałek lasku za Urzędem Gminy Psary przebijam się na terenowy łącznik w stronę Strzyżowic gdzie ostatecznie porzucam wertepki uflejany po gębę. Ostatni kilometr i ląduję w domu. Rowerek uświniony dokumentnie. Ponad pół godziny schodzi mi na czyszczeniu i smarowaniu.
Powrót bardzo przyjemny i urozmaicony choć niezbyt szybki. Wniosek z tego krótkiego przeglądu terenu jest taki, że jeszcze nie czas na większe hasanie. Przydało by się tak z tydzień bez opadów i z ciepłym wiatrem. Chyba jednak jeszcze za wcześnie liczyć na takie cuda ;-)


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!