DPD
-
DST
36.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:40
-
VAVG
21.60km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
+3. Zgodnie z prognozami jezdnie mokre, koleiny z wodą, z chmur kapie, wiatr nieodczuwalny lub sprzyjający. Start 6:10 ze względu na konieczność zamontowania jakiegoś dupochrona przed wodą. Kończy się na prowizorce z 2 zipów butelki po coli. Jak się okazuje na mecie, bardzo skutecznej. Zadek suchy. Do świateł na Alei Róż przejazd spokojny. Na światłach jakiś $q4v7$yn w srebrnym kombiaku zajeżdża mi drogę skręcając w prawo. Wiele nie brakło żeby było nieciekawie. Reszta drogi spokojna. W centrum Zagórza najbardziej zasyfiony kawałek drogi. Tamtejsze wykopki sprawiają, że asfalt pokrywa, w dzisiejszych warunkach, bardzo rzadkie błotko z łatwością rozpylane przez przednią oponkę bezpośrednio na twarzy, okularach i kamizelce. Coś jakby błotne spa. Do pracy dojeżdżam jednak raczej suchy. W sumie podróż kwalifikuję jako całkiem przyjemną.
Nieestetycznie ale skutecznie.
Powrót w warunkach dalekich od ideału. Wiatr i lekki opad prosto w gębę. Bez gięcia kolejno: centrum Zagórza, Mortimer (gdzie jakiś inny furiat zajeżdża mi drogę), molo na Pogorii 3, Zielona, Preczów, Sarnów. Kręcenie bardziej stateczne. W sumie zrobiłem 1km po terenie i wniosek jest taki, że na dłuższe rajdy po wertepkach przyjdzie jeszcze poczekać. Prognoza na dziś się sprawdziła generalnie więc nieco obawiam się jutra. Ma być jeszcze bardziej mokro :-/
Kategoria Praca