limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

D - error - PND

Środa, 18 lutego 2015 | dodano: 18.02.2015

-3 na starcie. Bez wiatru. Start 6:03. Od jakiegoś już czasu irytowała mnie przednia przerzutka w Błękitnym. Na 3 biegu łańcuch tarł o wózek. Dziś było jeszcze gorzej. Dodatkowo przy wrzucaniu "trójki" wydawało mi się, że po jednym urywają się włókna linki. Po 3km nawet już na "dwójce" łańcuch tarł o wózek więc zacząłem podejrzewać, że to jednak bliski koniec linki. Przejechawszy światła między Gródkowem a Łagiszą przystaję przy krzakach i z leżącej gałęzi odłamuję kawałek tak na wszelki wypadek. "Wszelki wypadek" zdarza się niecały kilometr dalej. Przy wrzucaniu na blat linka pada. Zjeżdżam na chodnik. Wyciągam nożyk i szybko strugam klin. Blokuję przednią przerzutkę na "2" z przodu. Reszta drogi już bez sensacji. Po drodze kolejne foto hotelu. Na miejscu ląduję równo o czasie. Przy okazji orientuję się, że nie skasowałem sobie od wczoraj licznika.


Prowizorka ale skuteczna. Dobrze, że to nie tył się urwał bo problem byłby większy.

W pracy dziś mi zeszło dłużej. Trochę z powodu pracy a trochę ze względu na wymianę linki. Tradycyjnie już zabawa z wydłubaniem urwanej baryłki. Nie chciała się dać wypchnąć i dopiero odkręcenie górnej pokrywy dało pożądany efekt. Potem już z górki. Przejazd powrotny ujawnił, że lekko jeszcze trzeba podregulować. Wracałem zaś najkrótszą drogą zahaczając o serwis. Niestety byłem tam już po zamknięciu więc Sparka nie miałem okazji obejrzeć na żywo. Potem przez Zamkowe, Grodziec i Gródków do domu. Bez ciśnienia bo padły baterie w czołówce a nie chciało mi się już zatrzymywać by je zmienić. Powrót spokojny. Bardzo przyjemnie się jechało. Albo niedawna przerwa dobrze mi zrobiła i teraz aż chce się kręcić albo też zmienia się aura na bardziej sprzyjającą. GPS znów -1 :-/ I to w takim miejscu, że nie powinien był się "wiuchnąć". Później, na dużo gorszych wertepach, pracował bez zarzutu. Nie rozumiem :-( Strasznie irytujące te zwiechy.


Kategoria LinkaP, Praca


komentarze
limit
| 17:14 środa, 18 lutego 2015 | linkuj wloczykij: I tak może być, jak piszesz. Jedna z operacji prostowania tak mi się skończyła. Ale i to biorę pod uwagę i wożę zapasowy :-]
wloczykij
| 16:57 środa, 18 lutego 2015 | linkuj chyba że hak pęknie... wtedy już nie wyprostujesz:P
limit
| 10:36 środa, 18 lutego 2015 | linkuj k4r3l: Zwykle wożę zapas ale założenie nowej to trochę zabawy więc prowizorka była lepszym rozwiązaniem.
djk71: Z tyłem jest gorzej. Tam by trzeba się śrubkami H/L pobawić i zmienić zakres przerzucania łańcucha ale nie wiem czy by to wystarczyło. Zwykle przy awarii tyłu, jeśli nie miałem linki albo był to inny typ awarii, to robiłem skracanie łańcucha i półostre :-)
noibasta: Takie rzeczy to zwykle u kogoś podpatrzone albo zasłyszane. Krzychu22 np. kiedyś pokazywał nam jak się prostuje skrzywiony hak od przerzutki. Też bardzo proste i pomysłowe rozwiązanie.
noibasta
| 08:39 środa, 18 lutego 2015 | linkuj bardzo sprytne :)
djk71
| 08:11 środa, 18 lutego 2015 | linkuj Tylko tył... Choć przód już bywał blisko...
k4r3l
| 08:01 środa, 18 lutego 2015 | linkuj hehe, dobre :) ostatnio oglądałem swoją linkę - jest uwalona przy samej śrubie, dobrze, że niedługo będę wymieniał ;)
limit
| 07:47 środa, 18 lutego 2015 | linkuj Trik stary jak świat :-) Czyżbyś nie miał jeszcze okazji urwać linki przedniej przerzutki?
djk71
| 07:36 środa, 18 lutego 2015 | linkuj Dobrze, że jesteś pomysłowy. Sam bym pewnie na to nie wpadł.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!