limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPNDZ - Nieznane Źródło Mocy ;-)

  • DST 38.00km
  • Czas 02:29
  • VAVG 15.30km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 30 grudnia 2014 | dodano: 30.12.2014

-6. Na starcie lekko prószył śnieg. Gdzieś po drodze jednak opadł zanikł. Główne ciągi komunikacyjne ładnie przyprawione. Tylko boczne i mniej uczęszczane jezdnie z lekką warstewką śniegu. Przyczepność całkiem niezła jak na panujące warunki. Może też trochę za sprawą agresywnego bieżnika na tylnej oponce Srebrnej Strzały. Start dziś chyba o 5:43. Nie spojrzałem na pulpit przy starcie ale na pewno było kilka minut później niż wczoraj. Na miejscu z zapasem 15 min., z których kilka muszę poświęcić na pozbycie się z rowerka przyklejonego błota śniegowego. Przejazd spokojny i raczej spacerowy ale to drugie jest koniecznością żeby się nie przegrzać bo to prowadzi w chwilę później do przechłodzenia.
Próbowałem też dziś strzelić foto hotelu ale wyszło nędznie bo w obiektyw biją światła oświetlające teren budowy i urządzenie nieprawidłowo ustawia ostrość. Może po południu zahaczę i przy lepszym świetle ustrzelę zmiany.

Na powrocie ładne słoneczko. Złudne. Przez chwilę rozważałem powrót w nieco lżejszym wdzianku jednak jak wyszedłem na zewnątrz okazało się, że jednak założenie pełnego kompletu było dobrym posunięciem. Ruszam na początek do Dąbrowy Górniczej zrobić foto hotelu w warunkach prawie dziennych. Potem na Zieloną i przez Preczów do Sarnowa. Po drodze moje oko ściąga ciekawa formacja chmurek. Robię foto z trzech różnych punktów.


Wygląda jakby chmury zakręcały do jakiegoś jednego punktu.


Widok z drogi między Preczowem a Sarnowem mniej więcej w stronę Dorotki.


Kolejne foto na światłach w Sarnowie.




I dwa z Psar.

Niestety jakość podła bo robione z ręki i na ustawieniach automatycznych. Trochę już mi było zimno w stopy i nie miałem zbytnio ochoty dogrzebywać się do statywu i bawić w ustawienia. Na żywo efekt był bardzo widowiskowy.
Potem już standardem do domu. Tu chwila przerwy by się ogrzać i jeszcze małe kółeczko do wsiowego Lewiatana. Nieco już nasiąknięta wilgocią kurtka dość szybko zesztywniała. Odniosłem wrażenie, że spadła temperatura. Po powrocie do domu termometr wskazywał prawie -11 czyli odczucie nie było złudzeniem. A podobno, wg ICM-u, jutro ma być cieplej.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 10:53 wtorek, 30 grudnia 2014 | linkuj :-p Nie ja. ICM. I tylko pokazywali, że jest możliwość, że popada ;-) Teraz pokazują, że popada jutro w nocy. A nad ranem w czwartek deszcz. Czyli chyba niedługo będzie po śniegu.
andi333
| 10:36 wtorek, 30 grudnia 2014 | linkuj I gdzie ten snieg ??? obiecywałeś że popada :P
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!