limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPND

  • DST 36.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 17.42km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 22 grudnia 2014 | dodano: 22.12.2014

+3. Nasłuch wykazał, że na jezdniach woda choć w ciemnościach opadu nie było widać. Do tego jeszcze całkiem niezły wiaterek mniej więcej z południa lub południowego-zachodu. Start 6:03 mimo tego, że usiłowałem ruszyć wcześniej. Nie wyszło. Dziś występ w zestawie gumowym. Opad był ale raczej z kategorii drobnego deszczyku. Na jezdniach też nie było tak tragicznie, jak nasłuch wykazywał ale dodając do tego wiatr, zdecydowałem się jednak nieco uzbroić do jazdy. Jak się okazało była to słuszna decyzja. Co prawda zbroja wymagała nieco spokojniejszego kręcenia by nie doprowadzić do zagotowania ale czasu było dość więc mogłem sobie pozwolić na odrobinę luksusu i urządzić rowerowy spacer. Przejazd spokojny. Równe tempo. Nawet przyjemnie.

Pizganie wiatru dało mi się odczuć na powrocie. Trochę skorzystałem z terenu by się nie umęczyć zanadto ale i tak tempo było spacerowe. Kolejno: Mec, Środula, Stary Będzin, nerka, Łagisza, Sarnów. Spokojny bezstresowy powrót. Trochę po drodze miejscami kropelkami zawiewało ale pomimo tego, że zestaw gumowy wędrował w sakwie, dojechałem na miejsce właściwie suchy. Jutro ma być bez opadów. Jedynie wietrznie.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!