limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPND

  • DST 37.00km
  • Czas 01:54
  • VAVG 19.47km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 19 grudnia 2014 | dodano: 19.12.2014

+8. Niestety nasłuch poranny wykazał, że na jezdniach mokro. W związku z tym zabieram extra sakwę z zestawem gumowym (ICM wróży konkretniejsze opady w okolicach 16:00). Wdrażam też do użycia stuptuty. Jak się potem okazało spokojnie bym mógł jechać bez nich. Start dziś mocno przesunięty w czasie - 6:13. Przy tej temperaturze powinienem spokojnie się wyrobić jednak nie udaje mi się ta sztuka. Światła na "86", szlaban przy "dworcu kolejowym" w Dąbrowie Górniczej, światła na Alei Róż, światła na Mortimerze. Do kompletu brakło jeszcze tych poniżej DorJana jadąc w stronę centrum Zagórza. Razem dało to niezłe tyły w czasie przejazdu.
Całą drogę towarzyszył mi dziś opad o znamionach mżawki, zmuszając do regularnego przecierania szkiełek. Wiaterek był południowy więc dla mnie mało przeszkadzający a fragmentami nawet pomagający. Przejazd dość spokojny.

Po pracy warunki do jazdy dużo lepsze. Co prawda wiatr silniejszy ale za to wysuszył jezdnie. Poza tym zrobiło się zauważalnie cieplej. Trochę obawiałem się, że wróżby ICM-u się sprawdzą i po 16:00 zacznie padać ale w trakcie lądowania (16:28) wciąż jeszcze było sucho. Powrót standardem przez pojezierze dąbrowskie, Preczów i Sarnów. Fajnie pusto teraz na Pogoriach. Przyjemny, spokojny, spacerowy powrót do domu.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!