limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPZND

  • DST 39.00km
  • Czas 02:06
  • VAVG 18.57km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 9 grudnia 2014 | dodano: 09.12.2014

-2. Jezdnie suche choć spodziewałem się szklaneczki. Na szczęście nim przymroziło zdążyło wysuszyć. W Dąbrowie Górniczej kilka stref z mgłą. Tempo dziś spokojne. Takoż i przejazd. Tomek chyba dziś inną drogą pojechał albo dużo wcześniej bo go nie widziałem. Zdjęcia hotelu nie chcą wychodzić ostro. Aparat sobie nie radzi :-/

Po pracy na początek sfocić hotel obok Nemo jeszcze w prawie dziennym świetle. Prawie bo już było po zachodzie słońca ale zdjęcie dało spokojnie zrobić się bez lampy. Potem przez Mydlice i Warpie do Kauflanda w Będzinie. Z pełnymi sakwami, niezbyt spiesznym tempem przez Łagiszę i Sarnów do domu. Jechało się znacznie przyjemniej niż rano. Jezdnie suche. Zauważalnie cieplej. Wiatr szczątkowy.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!