limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPNDZ

  • DST 38.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 17.54km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 8 grudnia 2014 | dodano: 08.12.2014

+1. Jezdnie mokre. Lekkie zamglenie. Coś kapało tylko trudno mi było ustalić czy mokry, szczątkowy śnieg, pojedyncze kropelki wody czy coś pomiędzy. Start dziś 5:57. Przejazd spokojny. Z Tomkiem wymijamy się przy Biedronce w Łagiszy. Droga z jedną niespodzianką. Na Zagórzu, gdzie zmusili mnie znakami jakiś czas temu do zmiany sposobu wbijania się na ul. Szymanowskiego, pojawiło się kolejne utrudnienie. Walnęli barierkę, taśmy i znak zakazu ruchu dla pieszych. Da się to obejść ale trzeba by zsiąść z rowerka. Chyba mam już bardzo złośliwą formę cyklozy bo jak mam do wyboru przejść 20m albo przejechać extra 500m bez zsiadania, to wolę to drugie. Tak też i dziś wybrałem robiąc objazd przez ul. Kosynierów.

Start powrotu do domu w mżawce. To skłania mnie do obrania najkrótszej drogi czyli Mec, Środula, Stary Będzin itd. Jednak w okolicach Starego Będzina mżawka zanika. W związku z tym na nerce zamiast przebić się na Zamkowe i dalej na Grodziec, kieruję się na Łagiszę i dalej przez Sarnów do domu. Tu zmiana sakw na większe i jeszcze zagięcie do wsiowego Lewiatana. Powrót raczej niespieszny i raczej spokojny.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!