limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPNDZ

  • DST 39.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 17.73km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 2 grudnia 2014 | dodano: 02.12.2014

-4. Podobnie jak wczoraj wiatr z kierunku niepomagającego. Start 5:56. Jezdnie suche. Dziś bez szarpania się z wiatrem. Delikatnie kręcąc dojechałem mniej zmachany i zmarznięty, a na dodatek wcześniej. Trochę też przyczyniły się do tego sprzyjające światła. Przejazd spokojny.

Po pracy standardem na molo przy Pogorii 3 z przystankiem pod ścianą płaczu. Potem do Świątyni Grillowania, przeskok na Pogorię 4, przy tamie na asfalt i dalej przez Preczów i Sarnów do domu. Tu chwila na ogrzanie się i z większymi sakwami kółeczko do wsiowego Lewiatana. Nic się nie zmieniło w materii mojego braku sympatii do zimy pomimo tego, że jeszcze formalnie ona nie nastała.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 11:12 wtorek, 2 grudnia 2014 | linkuj Aaa... To pewnie dlatego nie poznałem. Zresztą ja mam tak "sokoli wzrok", że w tych ciemnościach to i tak bym detali nie rozpoznał :-) Zwłaszcza jak dostaję taką latarnią po oczach :-] Teraz częściej będę o takiej porze się tam pojawiał bo termika gorsza i wyjeżdżam wcześniej żeby się nie spóźnić.
t0mas82
| 10:53 wtorek, 2 grudnia 2014 | linkuj Po ciemnicy to ciężko rozpoznać, widać tylko postać i światełka :) Ja w sumie się zorientowałem i właściwie rozpoznałem jak odpowiedziałeś na pozdrowienie i po sakwie.
Śmigałem dziś na ostrym tyle, że to już kolejna wersja na innej ramie...
limit
| 10:03 wtorek, 2 grudnia 2014 | linkuj Zastanawiałem się co to za postać :-) Nigdy Cię tam o tej porze nie widziałem. Nie na ostrym?
t0mas82
| 09:27 wtorek, 2 grudnia 2014 | linkuj Mijaliśmy się dzisiaj na Łagiszy :) Dla odmiany jechałem dziś wariantem "z pracy" w stronę "do".
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!