limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 34.00km
  • Czas 01:49
  • VAVG 18.72km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 18 listopada 2014 | dodano: 18.11.2014

+4. Zapowiadali wiatr ze wschodu na ICM-ie i coś musiało być na rzeczy, bo było trochę walki z podmuchami. Start w oknie - 6:11 - ale na miejscu jednak z obsuwą 3 min. Wrażenie z jazdy mimo tego pozytywne. Jedynie trzeba by mi godzinę startu nieco bliżej 6:00 przesunąć. Może kiedyś nawet się uda tego dokonać. Po drodze bez sensacji.

Powrót, zgodnie z przewidywaniami ICM-u, w zestawie gumowym. Gdzieś około 12:50 zaczęło kapać i nieprzerwanie ciągnęło się to aż do domu nie wróciłem. A potem i dalej. W związku z powyższym bez gięcia: Mec, Środula, Stary Będzin, nerka, Zamkowe, Grodziec, Gródków. Przez całą drogę miałem wrażenie, że jestem kompletnie mokry. Jednak po zdjęciu warstwy nieprzemakalnej okazało się, że ciuchy są w zasadzie suche.
Na powrocie kolejny raz przekonałem się, że ścieżki rowerowe to wcale nie taki rewelacyjny patent. Na odcinku od stadionu w Będzinie do, prawie, nerki o mało co mnie jakaś łajza nie trafiła. Konkretnie na wyjeździe z Biedronki. Chyba kobieta ale nie jestem pewien. Pewnie gapiła się tylko w lewo, czy ma wolne ale już zupełnie w 4 literach miała prawą stronę. Dobrze, że jechała chociaż powoli. Niemniej i tak mi ciśnienie podniosła bo jakbym w ostatniej chwili lekko w prawo nie odbił, to by mnie trafiła. Niby mam pierwszeństwo, niby dobrze widoczny jestem a i tak można na ścieżce zginąć przez samochód :-/ Jakby w deszczu już nie trzeba było uważać na rowerzystów.


Kategoria Praca


komentarze
noibasta
| 22:03 wtorek, 18 listopada 2014 | linkuj To fakt, ten wyjazd z biedrony jest fatalny - tam trzeba mieć oczy dookoła głowy. Można dostać z obu stron :/
limit
| 19:09 wtorek, 18 listopada 2014 | linkuj OC i NNW to już mam ale to przed idiotami nie chroni. Na nich to by trzeba mieć jakieś granaty czy coś...
pablo84
| 18:41 wtorek, 18 listopada 2014 | linkuj ja dziś też miałem incydent - przez gówniarza zostałem zepchnięty z drogi. Jak go dopadłem to miałem ochotę go przez te otwarte okienko wywlec, ale... skończyło się na grzecznej reprymendzie słownej (ty h.., ty k...,) i spytałem czy ma migacz i czy go używa. Ciśnienie miałem podniesione przez dobre naście minut przez takiego idiote.

PS Trzeba jednak zaopatrzyć się w OC i NW
limit
| 15:55 wtorek, 18 listopada 2014 | linkuj Już nie. Powrót pod prąd ale za to choć trochę z wiatrem. Niemniej na mecie uflejany niemożebnie.
gizmo201
| 06:43 wtorek, 18 listopada 2014 | linkuj jak na listopad to bajka pogoda
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!