limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPND

  • DST 40.00km
  • Czas 02:06
  • VAVG 19.05km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 19 listopada 2014 | dodano: 19.11.2014

+5. Jezdnie mokre. Ruszam z zestawem gumowym w sakwie, tak na wszelki wypadek, ale okazuje się, że nie jest konieczny. Nawet odcinek na Zielonej, który przy okazji deszczów zwykle jest mocno zalany, tym razem mile rozczarował. Start 6:13. Na miejscu z minutą obsuwy. Po drodze bez problemów.
Niektórzy już rozpoczęli święta Bożego Narodzenia :-p


Zdjątko z Łagiszy.


Zabrany tak na wszelki wypadek zestaw gumowy przydał się niestety na powrocie. Kapało o wiele słabiej niż wczoraj ale bez niego dojechałbym kompletnie przemoczony i zmarznięty. Na przekór pogodzie postanowiłem jednak ciutkę powyginać powrót i ruszyłem standardem w stronę mola na Pogorii 3. Tam pustki. 2 wędkarzy, dwoje biegaczy i ze 2 osoby w Świątyni Grillowania. Z Pogorii 3 jadę na Piekło i wzdłuż Pogorii 4 do Preczowa. Tu spotykam tylko jednego kijkarza. Ścieżka nad zaporą już zamknięta. Pozostaje tylko wąskie przejście bokiem oznaczone na dodatek zakazem wjazdu dla rowerów. Dalej bez odchyłek przez Preczów i Sarnów do domu. Nad Preczowem łuna światła odbitego od chmur a pochodzącego ze szklarni w Borach Malinowskich. Końcóweczkę pod domem ciut doginam żeby było choć równe 40 km. Tempo spacerowe. W gumowym zestawie nie można sobie na wiele pozwolić bo grozi to zagotowaniem. W sumie spokojny, przyjemny powrót do domu. Trochę tylko stopy marzną. Gumowce to jednak nie jest zbyt przyjazne termicznie obuwie.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 20:42 środa, 19 listopada 2014 | linkuj To nie u mnie :-) Poza tym nie obchodzę świąt :-)
pablo84
| 20:32 środa, 19 listopada 2014 | linkuj to na święta pod choinke dostaniesz grube skarpety hehe
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!