DPD
-
DST
34.00km
-
Czas
01:58
-
VAVG
17.29km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
+6. Wiatr, na który nie wziąłem poprawki i z tego też powodu obsuwa na miejscu 9 min. :-/ Start poza oknem - 6:18 - ze względu na smarowanie, przepłukanego wczoraj na deszczu, łańcucha. Do kompletu trochę świateł, trochę zapchanych skrzyżowań i nie było opcji, że zdążę na czas. Drugi dzień z rzędu nie focę hotelu. Poza tym spokojny dojazd do pracy ponownie w zestawie gumowym. Deszczu nie było ale mimo to się przydał bo obronił przed wiatrem i rozlewiskami na Zielonej. Może do popołudnia trochę poprzesycha dzięki temu wiaterkowi.
Po pracy zestaw gumowy też się przydał. Na powrocie drobna mżawka przez całą drogę. Do tego wiatr. Przez to wszystko tempo mocno spacerowe bo nawet na zjazdach trzeba było dokręcać by w ogóle się jakoś toczyć. Takie warunki skutecznie zniechęciły mnie do zaginania powrotu i do domu docieram najkrótszą drogą (Mec, Środula, Stary Będzin, Zamkowe, Grodziec, Gródków). Gumiaki świetnie chronią od wody ale niestety zupełnie nie trzymają ciepła i stopy nieco to odczuły. Chodzi mi po głowie pomysł ze śniegowcami na takie warunki. Może dałyby radę i wodzie, i wiatrowi, i spadającej temperaturze. Większość zwykle spotykanych rowerzystów dała sobie dziś spokój z jeżdżeniem. Podobnie jak wczoraj.
Kategoria Praca
komentarze