limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 34.00km
  • Czas 01:58
  • VAVG 17.29km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 23 października 2014 | dodano: 23.10.2014

+6. Wiatr, na który nie wziąłem poprawki i z tego też powodu obsuwa na miejscu 9 min. :-/ Start poza oknem - 6:18 - ze względu na smarowanie, przepłukanego wczoraj na deszczu, łańcucha. Do kompletu trochę świateł, trochę zapchanych skrzyżowań i nie było opcji, że zdążę na czas. Drugi dzień z rzędu nie focę hotelu. Poza tym spokojny dojazd do pracy ponownie w zestawie gumowym. Deszczu nie było ale mimo to się przydał bo obronił przed wiatrem i rozlewiskami na Zielonej. Może do popołudnia trochę poprzesycha dzięki temu wiaterkowi.

Po pracy zestaw gumowy też się przydał. Na powrocie drobna mżawka przez całą drogę. Do tego wiatr. Przez to wszystko tempo mocno spacerowe bo nawet na zjazdach trzeba było dokręcać by w ogóle się jakoś toczyć. Takie warunki skutecznie zniechęciły mnie do zaginania powrotu i do domu docieram najkrótszą drogą (Mec, Środula, Stary Będzin, Zamkowe, Grodziec, Gródków). Gumiaki świetnie chronią od wody ale niestety zupełnie nie trzymają ciepła i stopy nieco to odczuły. Chodzi mi po głowie pomysł ze śniegowcami na takie warunki. Może dałyby radę i wodzie, i wiatrowi, i spadającej temperaturze. Większość zwykle spotykanych rowerzystów dała sobie dziś spokój z jeżdżeniem. Podobnie jak wczoraj.


Kategoria Praca


komentarze
Mariotruck
| 12:35 czwartek, 23 października 2014 | linkuj hm....to byłem ciut wcześniej ;-)
limit
| 09:59 czwartek, 23 października 2014 | linkuj Na Zielonej byłem gdzieś 6:45-6:48. Tak jakoś. Na mojej obecnej trasie dojazdowej to jest zawsze najbardziej mokry odcinek.
Mariotruck
| 09:48 czwartek, 23 października 2014 | linkuj Rozlewiska na zielonej? to musieliśmy się minąć :-( ale byłeś wcześniej bo ja ruszyłem o 6 z S-ca :-( Ale fakt.... środkiem trzeba było jechać ;-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!