limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDZ

  • DST 38.00km
  • Czas 02:02
  • VAVG 18.69km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 22 października 2014 | dodano: 22.10.2014

+8. Przed 6:00 wręcz ulewa. Na starcie - 6:18 - już tylko deszczyk. Trochę wiało ale po obraniu właściwego kursu wręcz pomagał. Ze względu na warunki dziś występ w zestawie gumowym. Na miejscu z poślizgiem 5 min. ale poza tym, że tylko trochę zgrzany, to właściwe na sucho. Jedynie zewnętrzna warstwa nieco uflejana. Jeszcze nie do wszystkich "kierowników" dotarło, że jest jesień, gorsza widoczność a na dodatek jeszcze dziś gorsza przyczepność i szarżowali co niektórzy zupełnie jakby mózg zostawili obok budzika. Generalnie jednak dość spokojny dojazd do pracy.

Dzień cały deszczowy był zapisany już w prognozach więc zupełnie mnie nie zdziwiło, że i po pracy pada. Delikatnie, ale jednak. Od razu warstwa nieprzepuszczalna w użycie i ruszam standardem pod molo na Pogorii 3. Po drodze tak sobie pokapuje. Nad zbiornikiem pustki. Ze 2 osoby spotkałem tylko. Dzikim przejściem przez tory obok Świątyni Grillowania przeskakuję na Pogorię 4 i przez Preczów i Sarnów ciągnę do domu. Tu zmiana sakw na większe i jeszcze kurs do wsiowego Lewiatana. Na powrocie wmordewind więc przyjemność z jazdy mniejsza niż rano pomimo tego, że wtedy padało. Prędkości też raczej spacerowe raz, że nogi tak sobie podawały, a dwa żeby się nie zagotować. Raczej dziś nędzny dzień do jazdy ale jeszcze nie taki, żeby się nie dało pojechać.


Kategoria Praca


komentarze
Mariotruck
| 03:15 czwartek, 23 października 2014 | linkuj *zmokniesz
Mariotruck
| 03:14 czwartek, 23 października 2014 | linkuj w sumie jak jest dalej do roboty to i tak zmienisz i tak :-P albnajpierw z zewnątrz a "potem" od środka:-P
pablo84
| 20:35 środa, 22 października 2014 | linkuj no i też zgodze się z ostatnim zdaniem w Twoim tekście :) Zresztą najgorzej to jest wyjść jak pada a później to juz tylko lepiej jest :)
limit
| 15:29 środa, 22 października 2014 | linkuj Ja tam się nie bawiłem w półśrodki. Na nogi gumiaki i nie ma, że przemoknie. Najgorsze jest to, że pod tymi szczelnymi warstwami nie ma jak pot uchodzić i po pewnym czasie robi się zimno.
Mariotruck
| 11:33 środa, 22 października 2014 | linkuj Widzę że nie byłem sam w dzisiejszym porannym prysznicu ;-) W zasadzie bez problemów, ale muszę kupić ochraniacze na buty bo stare znikły w koszu w czasie pamiętnego wypady do Bielska :-P
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!