limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Piątek, 17 października 2014 | dodano: 17.10.2014

+10 na starcie. Mokre jezdnie i mgły. Start poza oknem - 6:18 - bo mi się zebrało na zerwanie kilku jabłek do pracy a po ciemku to nie jest takie proste ;-) Przejazd spokojny. Na miejscu z poślizgiem 5 min. Na moście na Lenartowicza jakiś zator. Chyba był wypadek bo jest straż, policja i sznurki samochodów we wszystkich kierunkach.


Ulica ruchliwa i przydałoby się zmienić tu organizację ruchu. Zlikwidować most, zrobić trzy ronda (jedno wydłużone przy PKM-ie, drugie na górce przy skrzyżowaniu z Paderewskiego i trzecie przy trasie).


Przed wyjściem pracy wystartowała ulewa więc przyszło mi trochę poczekać aż minie. Drogi na powrocie mokre, wiatr z zachodu i dywan chmur, który dawał spore szanse na ponowne opady. Wszystko to zniechęciło mnie do zaginania i powrót najkrótszą drogą: Mec, Środula, Stary Będzin, nerka, Zamkowe, Grodziec, Gródków. W Grodźcu chwilę pokropiło. Powrót w tempie spacerowym.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!