limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DP - osobisty poniedziałek trzynastego - D

  • DST 38.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:39
  • VAVG 23.03km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 13 października 2014 | dodano: 13.10.2014

+11. Całkiem ciemno. Mgły miejscami dość gęste. Startuję na Srebrnej Strzale ale po jakichś 500m stwierdzam problem z obsługą przedniej przerzutki. Zjeżdżam na bok i oglądam na szybko co jest. Myślałem, że linka zerwana ale ciągnę przy przerzutce i nie wychodzi. Problem znajduję przy pancerzu. Blisko domu jestem więc wracam i przerzucam sakwę i kokpit na Błękitnego. Ostatecznie start wychodzi o 6:11 czyli jeszcze w oknie. Kręcę niby niespiesznie ale średnia leci szybko w górę. Odczuwalnie bardzo przyjemnie więc nogi podają. Wyprzedzenie całkiem spore i na foto hotelu melduję się jakieś 10 min. wcześniej niż zwykle. Trochę obawiałem się, że będzie za ciemno ale coś tam jednak udało się pstryknąć. W pracy z zapasem 8 minut.


Osobisty poniedziałek trzynastego. Trzeba będzie się zatoczyć do serwisu po nowy pancerz.


Po pracy bez większego gięcia. Mortimer, Pogoria 3, Zielona, Preczów, Sarnów i Urząd Gminy. Tamże postój związany z odbiorem nowego dowodu osobistego. Potem wertepkami do Strzyżowic i do domu. W trakcie powrotu ładne, czyste niebo, zaciągnęło się nieciekawymi chmurami :-( Ale termicznie bardzo przyjemnie. Jesień w natarciu. Coraz więcej kolorowych drzewek.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 07:38 poniedziałek, 13 października 2014 | linkuj Ze starości się był rozleciał. 12 lat jakby nie patrzeć.
k4r3l
| 07:31 poniedziałek, 13 października 2014 | linkuj ups, chyba zbyt długi ten pancerz :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!