limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

  • DST 56.00km
  • Czas 02:28
  • VAVG 22.70km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 19 września 2014 | dodano: 19.09.2014

+9. Nieco wysokich chmurek, które wraz ze wschodzącym słońcem uczyniły ładny kolorystycznie spektakl towarzyszący mi całą drogę do pracy. Start dziś jak najbardziej w oknie - 6:12 więc i nie musiałem się spieszyć, i mogłem kilka razy przystanąć by podziwiać wschód.
Przejazd spokojny. Na miejscu z zapasem 3 minutek.


Prawie pod domem sytuacja na niebie wyglądała tak.


A tak niedaleko pracy.


Małe zbliżenie.

Chyba czas by aparaty nieco ewoluowały w stronę robienia zdjęć w formacie panoramicznym, bardziej zbliżonym do kąta widzenia naszych oczu. O barwach i odbiorze oświetlenia to chyba na razie nie ma co za bardzo marzyć.


Po pracy cudna pogoda do jeżdżenia co decyduję się wykorzystać. Standardem pod molo na Pogorii 3. Potem ścieżką na Piekło i objazd Pogorii 4 asfaltem aż do Wojkowic Kościelnych. Bardzo fajnie się dziś na tym odcinku kręciło młynki. Dalej do Podwarpia gdzie przeskakuję dalej do Marcinkowa i przez Przeczyce jadę do Twardowic. W Twardowicach wbijam się pod górkę obok cmentarza i jadę dalej prosto aż do Góry Siewierskiej. Tu kolejny krótki podjeździk i potem już tylko małe siodełko przed lasem i zjazd prosto do domu. Bardzo dobrze mi się powrót kręciło. Taka jesień mogłaby być aż do wiosny :-)


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 07:46 piątek, 19 września 2014 | linkuj :-( Chyba jutro nie będzie warunków do ładnego zdjęcia wschodu. Tak przynajmniej wynika z tego, co ICM zeznaje.
gizmo201
| 07:19 piątek, 19 września 2014 | linkuj Ładny wschodzik, może jutro mi się uda uchwycić, bo plana mam na nocną jazdę po północy!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!