DPDZ
-
DST
39.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:51
-
VAVG
21.08km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zdecydowane +14. Jezdnie mokre. Trochę chmurek. Start poza oknem - 6:19 czyli znów nie za dobrze. Dodatkowo walka z wiaterkiem. Czas udaje się wykręcić przyzwoity ale postoje po drodze dodają ekstra minutek i poza samą jazdą ucieka jeszcze tak z 5 min. co daje lekką obsuwę na mecie.
Po pracy całkiem ciepło. Wracam przez Mec, Środulę, Stary Będzin, 12% na Syberce (koło kościoła powitalnie zatitał Nekor), kładka do M1, Czeladź, Wojkowice. Wjeżdżając już na Mec widziałem na horyzoncie chmurę i ścianę deszczu. Początkowo myślałem, że to gdzieś w Czeladzi leje ale musiało być dalej bo przy M1 wydawało się, że to jeszcze daleko jest. Może Siemianowice Śląskie? W domu zabieram drugą sakwę i robię kółeczko do wsiowego Lewiatana. Wychodząc przekonałem się, że chmura z południa przesunęła się niepokojąco blisko a wiaterek z zachodu dodatkowo budził obawy, że lunie. Do domu docieram jednak na sucho.
Kategoria Praca