limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 34.00km
  • Czas 01:48
  • VAVG 18.89km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 26 sierpnia 2014 | dodano: 26.08.2014

+10 i deszczyk. Niespecjalnie ciekawe warunki do jazdy. Wskakuję w kapcie do chodzenia w wodzie, na klatę polarową kurtkę, pełne rękawiczki i start na krawędzi okna startowego - 6:15. W sumie jedzie się nieźle. Trochę tylko po nogach zimno bo zbierają najwięcej wody ale da się wytrzymać. Standardem przez Łagiszę, Zieloną i Dąbrowę Górniczą. Przejazd spokojny.

Dzień cały dziś ślimaty. Na wylocie coś jakby grubsza mżawka. Jezdnie mokre. Trochę wiatru. Generalnie warunki średnio nastrajające do jeżdżenia. Do tego kapcie od chodzenia w wodzie nie wyschły do końca i zakładanie mokrych średnio przyjemne. Pocieszałem się tym, że i tak za moment byłyby mokre. Powrót bez gięcia: Mec, Środula, Stary Będzin, Syberka, Zamkowe, Grodziec i Gródków. Na chwilę w Grodźcu deszczyk się nieco rozkręcił. Do domu docieram jednak chyba bardziej suchy niż do pracy. Mimo tego cały komplet ciuchów leci do prania. Prognoza na jutro również mało sympatyczna :-/


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 18:55 wtorek, 26 sierpnia 2014 | linkuj Po cichu liczę, że się przed katarem uchowam ;-) Się okaże, czy jestem dostatecznie zwinny i szybki by tego dokonać ;-)
accjacek
| 17:27 wtorek, 26 sierpnia 2014 | linkuj macie zdrowie kolego :) albo macie pakt przyjaźni z katarem
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!