DPD
-
DST
39.00km
-
Czas
01:42
-
VAVG
22.94km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzień, poza tym, że od +10 to zaczął się jednak dość pozytywnie tzn. nie zmokłem choć prognozy ICM-u raczej były odmiennego zdania. Poza tym, że już nie tak ciepło to zupełnie bez słońca. Dywan chmur, z którego przed 6:00 nieco pokapało. Start 6:06. Kilkaset metrów od domu pojawiły się niezbyt gęste kropelki i towarzyszyły mi przez około kilometr. Do Zielonej mokre asfalty. W Dąbrowie Górniczej opadów nie było bo całkiem sucho. Kropelki ponownie pojawiły się jak już byłem kilkaset metrów od mety. Przejazd bardzo spokojny. Dziś udało się wdrożyć plan startu w oknie. Mam nadzieję, że procedura wejdzie w tryb powtarzalności.
W ciągu dnia popadało ale potem zrobiło się nawet całkiem przyjemnie. Sporo słoneczka, nieuciążliwy wiaterek, fotogeniczne chmurki. Standardem pod molo na Pogorii 3, na Piekło, wzdłuż Pogorii 4 do Preczowa i przez Sarnów prosto do domu. Lekkie zagięcie z dwoma postojami na cyknięcie foto Pogorii 4 i generalnie niespieszne kręcenie. Zaczęło się to, co zauważył Noibasta: wraz ze spadkiem temperatury wzrosło zapotrzebowanie na paliwo. Dziś zabrałem sobie za mało do pracy i brakło go wcześniej niż do tej pory. Znak, że trzeba już znów zacząć o poranku zahaczać o piekarnię i zabierać zapas pączków.
Kategoria Praca