limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 36.00km
  • Czas 01:33
  • VAVG 23.23km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 23 lipca 2014 | dodano: 23.07.2014

+17. Start 6:17. Odrobinkę poza krawędzią ale do nadrobienia. Początek jednak musiałem kręcić dość żwawo. Punkt pomiarowy na moście na Czarnej Przemszy z Łagiszy na Zieloną osiągam o 6:38 czyli jakieś 5 min. poza normą. Ale już za "dworcem kolejowym" w Dąbrowie Górniczej jestem 6:43 a do celu jeszcze tylko 5,7km więc już wiem, że jeśli nic nie wyskoczy to będę punktualnie. Przejazd spokojny.

W ciągu dnia przeleciała za oknem ulewa. Na wyjściu chmurki takie dwuznaczne kolorystycznie więc dałem sobie spokój z objazdami i to była trafiona decyzja. Jadę przez Mortimer gdzie odbijam za Expo Silesia w prawo i potem w lewo pod most i dalej w stronę Pogorii 3. Stamtąd na Zieloną i mostkiem nad Czarną Przemszą do Preczowa. Mostek chyba odnowiony bo deski jakieś inne i zjazdy gładkie. Po prawej (czyli mniej więcej na wschodzie) widzę już ołowiane chmurki. Jadąc przez Preczów wiem, że jestem na krawędzi burzy. Po prawej (na oko nad Antoniowem) już pada a do mnie dolatują odgłosy grzmotów. Kropelki doganiają mnie na granicy Preczowa i Sarnowa. Od świateł startuję na wszystkim co mam do dyspozycji czyli 3/7 i na młynkach cisnę prosto do domu. Udaje się uciec spod opadu (na ostatnich 500 metrach wyciskam max prędkość dnia dzisiejszego czyli trochę ponad 45km/h na płaskim). Dopiero kiedy zamarudziłem chwilę przed drzwiami patrząc czemuż to nie schodzi łańcuch na 1 z przodu kropelki ponownie mnie dogoniły. I tym razem już rozkręciły się w konkretny deszcz.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!