limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Regeneracyjnie w pobliżu Dęblina

Sobota, 5 lipca 2014 | dodano: 05.07.2014
Uczestnicy

Dziś jazda rekreacyjna. Na początek odsypiamy wczorajsze szaleństwa. Potem solidne śniadanie i startujemy. Kierunek generalnie na Kalwarię ale nie do samego miasta. Nim wyjeżdżamy z Dęblina Mariusz zauważa znak wskazujący drogę do cmentarza sprzed II Wojny Świagowej. Kilka zdjęć i potem ruszamy w obranym kierunku trzymając się generalnie wałów Wisły gdzie tylko się dało. Bocznymi drogami docieramy w końcu do Świerża Górnego i przeprawiamy się promem na drugi (wschodni) brzeg rzeki i nieco od niego odbijamy by spróbować coś nowego zobaczyć. Udaje się. Na początek przy drodze w Maciejowicach fotografujemy pomnik upamiętniający bitwę dowodzoną i wygraną przez Tadeusza Kościuszkę. Potem sugerowani nazwą miejscowości Podzamcze szukamy oczywiście zamku. Znajdujemy ruinki nieopodal siedziby nadleśnictwa. Kilka foto i toczymy się dalej. Potem już tylko jazda i kilka przypadkowych foto w locie. Po drodze trochę terenu, trochę walki z wiatrem i wracamy w końcu do Dęblina. Na końcu jeszcze dokręcanie do 100 i potem już tylko relaks.

Link do pełnej galerii


Cmentarz wojskowy Balonna w Dęblinie.


Gdzieś po drodze wzdłuż zachodniego brzegu Wisły.

Miał być skrót do schodków ale nie wyszło ;-)


Co jakiś czas udawało się podjechać nad sam brzeg Wisły.


Pod tym sklepem rok temu chroniliśmy się przed ulewą. Nie sądziłem, że tu jeszcze zawitam. Świerże Górne.


Promujemy się na wschodni brzeg.


Trening siłowy.


Maciejowice.


Ruiny w Podzamczu.


Trochę na wesoło.


Trochę w piachu.


Kategoria Kilkudniowe


komentarze
limit
| 10:37 wtorek, 8 lipca 2014 | linkuj I całkiem bez rzeźni :-)
Mariotruck
| 10:25 wtorek, 8 lipca 2014 | linkuj miodzio ;-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!