limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDS

  • DST 42.00km
  • Czas 01:47
  • VAVG 23.55km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 czerwca 2014 | dodano: 24.06.2014

+10 i wrażenie, że dziś o wiele bardziej rześko. Może i coś wiało ale nie miałem za bardzo czasu zwracać na to uwagi bo znów plan wyjechania z zapasem minutek nie wypalił i cała podróż do pracy po krawędzi okna przelotowego. Z nowości, które się urodziły jak mnie nie było, to zrobili asfalt na Robotniczej w D. G. Już wczoraj miałem okazję nim śmignąć. Pewnie będą się spieszyć by przed lipcem uruchomić bo to dojazd  na Zieloną i do Pogorii 3. Tylko została im jeszcze cała Bolesława Limanowskiego do zrobienia. Na razie wszystko śmiga objazdem. Poza tym spokojny dojazd do pracy.

Po pracy najkrótszą drogą do domu w żwawym tempie. Wszystko to z powodu nieco dłuższego zasiedzenia w pracy a chciałem się jeszcze wyrobić z odstawieniem do serwisu Błękitnego. W domu zmiana rumaków i rzutem na taśmę odstawiam Błękitnego na wymianę tylnego kółka, zmianę opon i ogólny przegląd. Te 2 tys. km w niecałe 3 tygodnie nieco dały mu popalić. Napęd jest co prawda ok ale pojawiły się luzy na przedniej piaście a tylne koło ma już tak zjechaną piastę w miejscu zaczepień szprych, że lada moment i tak by się rozleciało. Na szczęście mam zapasowe kółko więc tylko wystarczy je zamienić po uprzednim wycentrowaniu zapasu. Powrót zbiorkomem. Odbiór jutro więc historia się powtórzy. Po pracy słoneczka nie za dużo ale ciepło i trochę wrogiego wiaterku.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!