Gniew - Toruń
-
DST
124.00km
-
Czas
05:42
-
VAVG
21.75km/h
-
VMAX
56.20km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zbieramy się prawie sprawnie ale pogoda sprawia, że początkowy impet zanika. Krótka ulewa przesuwa nam start i ruszamy dopiero po 10:00 dokonawszy uprzednio smarowania. Jedziemy na gniewski zamek. Z roku na rok wygląda coraz okazalej. Teraz ma już przeszklony dziedziniec i nową posadzkę. Prace rekonstrukcyjne chyba jeszcze trwają bo nie wszystkie okna są wykończone. Potem podjeżdżamy jeszcze pod Biedronkę po zapas drożdżówek i innych takich na drogę. Wreszcie rozpoczyna się nasza walka z trasą i pogodą. Wciąż podjazdy i zjazdy oraz wiatr. Na wjeździe do Nowego zatrzymujemy się na stacji benzynowej gdzie robimy pierwsze przebieranki. W trakcie jazdy jest jeszcze jako tako ale chwila postoju i robi się nieprzyjemnie chłodno. Z Nowego jedziemy dalej "91" przez Warlubie i Dragacz do Grudziądza. Tam przerzucamy się na "55" w stronę Stolna. Na wyjeździe z miasta zatrzymujemy się w karczmie Czarci Młyn, gdzie rok temu z Pawłem mieliśmy okazję już się stołować. Poza obiadkiem dzieje się mały serwis u Maćka i potem u mnie w temacie regulacji konusów. Przy okazji obiadu przeczekujemy rzęsisty deszcz. Potem już jest tylko jazda do Stolna gdzie wracamy na "91". Bez większych postojów i po walce z terenem i aurą dociągamy wreszcie do tablicy z nazwą miasta, gdzie uskuteczniamy wspólne foto. Potem przebijamy się przez miasto do dworca kolejowego, gdzie Krzysiek sprawdza jak wygląda sprawa powrotu pociągiem do Sosnowca. Zakupuje bilet na pociąg z Kutna w poniedziałek. Potem szukamy noclegu. Kilka telefonów i info, że brak miejsc. Nawet w Domu Turysty PTTK pełno. Znajdujemy kwaterę jakieś 5 km od dworca. To niemal jak na miejscu. Zakupy w Biedronce i jedziemy się kwaterować.
Link do pełnej galerii
Krótka wizyta na zamku w Gniewie.
Z roku na rok zamek wygląda coraz lepiej.
Pogoda na starcie nieco dwuznaczna.
Rynek w Nowem. Rok temu jak byliśmy tu z Pawłem to panował tropikalny żar. Dziś chłodnawo.
Gdzieś z tyło po prawej hotel w Rokitkach, gdzie nocowaliśmy rok temu robiąc trasę wzdłuż Wisły.
Stare miasto w Grudziądzu. Tym razem tam nie jedziemy. Miasto jest tylko punktem przelotowym, gdzie wbijamy na "55".
W sprawdzonej karczmie zjadamy obiadek i przeczekujemy niezbyt mocny ale niezbyt krótki deszczyk.
Chełmża miga tylko na horyzoncie.
Naszym celem jest Toruń.
Kategoria Kilkudniowe