Czarna - Grzmiąca
-
DST
125.00km
-
Czas
06:48
-
VAVG
18.38km/h
-
VMAX
50.70km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z Czarnej ruszamy dość wcześnie. Jest w miarę ciepło ale nad nami dywan chmur czasem z dziurami w stronę błękitu. Jedzie się całkiem dobrze. Zdążamy do Milska na przeprawę promową Przewozu. Jedziemy dalej do Bojadła, gdzie szukamy "Tańczących Sosen". Jak się okazuje są dalej niż nam się zdawało i jedyne co oglądamy to wydmy śródlądowe i zniszczony pałac. Zdobywamy też potwierdzenie w domu kultury. W drodze do Sulechowa podjeżdżamy pod pałac w Trzebiechowie, w którym mieści się m. in. szkoła. W Sulechowie zdobywamy potwierdzenie domu kultury obok zamku i chwilę kręcimy się wokół rynku. Dychnąwszy nieco ruszamy do Krosna Odrzańskiego. Odcinek jeden z dłuższych dziś i zakończony o porze w sam raz na obiad. Nim do niego dochodzi potwierdzamy się na zamku. Tam też Paweł odkrywa, że ma w Krośnie rodzinę. Potem jemy i ruszamy w stronę Kłopotu. Na zjeździe ścieżką rowerową coraz bardziej rzuca mi tyłem. Zjeżdżamy w końcu w spokojniejszą drogę i chwilę dalej robię wraz z Pawłem ogląd sprawy. Ujawniamy przecierającą się oponę. Jest ryzyko, że nie wytrzyma dużego obciążenia i w dogodnym miejscu robimy postój, na którym zamieniam opony na kołach. Jedzie się lepiej. Dość spokojną drogą docieramy do Kłopotu jednak do muzeum podjedziemy już dnia następnego. My jedziemy już prosto na zarezerwowany nocleg do Grzmiącej. Cel osiągamy około 21:00.
Link do pełnej galerii
Niemal na dzień dobry "promujemy" się :-)
Bojadła.
Wydmy śródlądowe.
Pałac w Trzebiechowie.
Sulechów.
Dorodna akacja.
Krosno Odrzańskie.
Ujawnia się problem techniczny :-/
No to mamy Kłopot.
Bajeczne kolorki o zachodzie słońca w drodze do Grzmiącej.
Kategoria Kilkudniowe